Dialog bez tłumacza

„Nie zdziwię się, jeśli Rosja stanie się członkiem NATO”, ogłosił w Moskwie polski prezydent Korespondencja z Moskwy Prezydenci nie potrzebowali tłumacza. Moskiewscy dziennikarze ten właśnie element wzajemnego dialogu Aleksandra Kwaśniewskiego i Władimira Putina wysuwali na plan pierwszy, relacjonując przebieg rozmów na Kremlu w poniedziałek, 15 października. Na trzy miesiące przed wyznaczeniem – ostatecznie właśnie teraz – daty przyjazdu rosyjskiego prezydenta do Polski sensację na moskiewskiej prasowej giełdzie wywołały też słowa Putina, że w stosunkach pomiędzy Polską a Rosją nie ma obecnie żadnych drażliwych kwestii. Uważni obserwatorzy wizyty Kwaśniewskiego na Kremlu mogli się przekonać, że nie było to przejęzyczenie rosyjskiego polityka, ani ad hoc sformułowane stwierdzenie. Przed konferencją prasową w agencji ITAR-TASS rozdawano bowiem rosyjskim dziennikarzom „ściągawki” z tezami, jakie administracja Putina uznała za ważne. Teza o braku drażliwych problemów była tam wymieniona na pierwszym miejscu. W takim kontekście stwierdzenie, że „prezydenci nie potrzebowali tłumacza”, nabierało także symbolicznego charakteru. Wszystkie programy telewizyjne w Moskwie, łącznie z niechętnym wobec Kremla TV6, pokazywały w migawkach z rozmów obu prezydentów, że Aleksander Kwaśniewski mówił swobodnie po rosyjsku. W tym języku prezydent udzielił także jednej ze stacji ekskluzywnego, ponad dziesięciominutowego wywiadu. „Jeśli

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 43/2001

Kategorie: Wydarzenia