Dlaczego PiS upiera się przy wysłaniu Anny Zalewskiej do Brukseli?

Dlaczego PiS upiera się przy wysłaniu Anny Zalewskiej do Brukseli?

Dlaczego PiS upiera się przy wysłaniu Anny Zalewskiej do Brukseli? Dr hab. Rafał Matyja, politolog, WSIiZ w Rzeszowie Nie wiem. Najbardziej prawdopodobne jest to, że na jakiejś personalnej szachownicy na Nowogrodzkiej wyszło, że jako minister już się nie przyda, ale powinna zostać nagrodzona za oddanie, z jakim wypełniła misję likwidacji gimnazjów. To ważny sygnał dla innych: jeżeli będziecie lojalni, możecie liczyć na nagrodę w spółce skarbu państwa, co spotkało minister Małgorzatę Sadurską z kancelarii prezydenta Dudy, albo na fotel w Parlamencie Europejskim, który zapewne przypadnie Annie Zalewskiej. Nie będzie to jedyny taki przypadek, wszak małopolską listę PiS otwiera Beata Szydło, a na wysokich miejscach znajdują się Beata Kempa, Jarosław Sellin, Beata Mazurek czy Krzysztof Jurgiel. Komunikat jest prosty: warto być lojalnym. Maciej Wiśniowski, Strajk.eu Dla mnie sprawa jest oczywista – Anna Zalewska tak dalece zepsuła podległy jej resort, w sensie personalnym i strukturalnym, że nie tylko jest zagrożona dymisją, ale wręcz mówi się, że może stanąć przed Trybunałem Stanu. Obstawiałbym więc, że jej start do europarlamentu wynika przede wszystkim z lęku i nadziei na immunitet. Hubert Walczyński, magazyn „Kontakt” Nie mam pojęcia. Jestem natomiast przekonany, że media w Polsce zajmują się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 15/2019, 2019

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia