Dlaczego Polacy tak masowo porzucili środki ochrony przed COVID-19?

Dlaczego Polacy tak masowo porzucili środki ochrony przed COVID-19?

Dlaczego Polacy tak masowo porzucili środki ochrony przed COVID-19? Dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie Na pewno jedną z przyczyn jest dezorientacja sprzecznymi przekazami medialnymi. Minister raz mówi, że druga fala epidemii nas zaleje, innym razem, że jesteśmy już po jej szczycie itd. Problemem są także eksperci, którzy chcą mieć swoje pięć minut przed kamerami, mimo że akurat na koronawirusie nie znają się wystarczająco dobrze. Druga przyczyna jest czysto psychologiczna: ludzie przez dwa miesiące byli zmuszeni siedzieć w zamknięciu i nagle ich wypuszczono, dlatego zachowują się trochę jak psy spuszczone z łańcucha – tym bardziej że z powodów historycznych Polacy bardzo nie lubią, kiedy ktoś decyduje o ich losie. Reakcje społeczeństwa są zupełnie nieadekwatne do zagrożenia, które nadal jest poważne. Ludzie, którzy byli zdrowi w marcu i kwietniu, teraz zaczynają chorować, co oznacza, że zarazili się np. w galeriach handlowych. Stąd mój apel o noszenie maseczek i rękawiczek, które w przypadku odwiedzin w sklepie są nawet ważniejsze.  Prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny, Akademia Ekonomiczno-Humanistyczna w Warszawie Politycy na to przyzwolili, a ogromna liczba Polaków ma do koronawirusa stosunek taki jak prezydent Łukaszenka: czego nie widać, tego nie ma. Poza tym społeczeństwo uznało, że skoro zmarło ok. 1,3 tys. osób, a w Polsce mieszka ich 38 mln, ryzyko utraty zdrowia albo życia jest minimalne. Ponadto docierają do nas informacje, że są wyraźne ogniska epidemii. To uruchamia myślenie: nie mieszkam w DPS, jestem zdrowy, nie jestem górnikiem, pracuję w domu lub w firmie, gdzie są sami zdrowi ludzie – czego się obawiać? To zresztą dosyć racjonalne myślenie, bo gdyby nie ono, gospodarka by stanęła. Dr Paulina Górska, psycholożka, Uniwersytet Warszawski Dotarło do nich, że koronawirus nie jest tak dużym zagrożeniem, jak myśleliśmy na początku, kiedy w telewizji pokazywano obrazki z Włoch i można było się spodziewać najgorszego. Zobaczyli też, że nie chorują ich bliscy, a to o zdrowie rodziny i przyjaciół baliśmy się najbardziej. Minął okres lęku, w psychologii politycznej nazywany reakcją autorytarną. W momencie zagrożenia szukamy silnego lidera, co było jedną z przyczyn wysokiego poparcia dla urzędującego prezydenta. Elementem reakcji autorytarnej jest także postępowanie zgodnie z nakazami i normami grupy, do której się należy, oraz wrogość wobec tych, którzy zasad nie przestrzegają. Reakcja autorytarna jednak z czasem zanika. W miarę postępowania tego procesu osłabiają się też tendencje do postępowania zgodnie z normami. Obserwujemy to obecnie w odniesieniu do środków bezpieczeństwa zalecanych przez autorytety.  Czytelniczki PRZEGLĄDU                    Nina Bartkiewicz, Przyszło lato, więc ludzie weszli w koleiny letnich zachowań. COVID przestał być sensacją i wyszedł z mody. Bożena Miernik, Nie wierzą rządzącym. Kilkakrotnie zmieniali oni zdanie na temat konieczności stosowania maseczek, robią mało testów, zatajają liczbę chorych i zmarłych. Ludzie mają tego dosyć. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 26/2020

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia