Dlaczego Polska, tylko Polska?

Dlaczego Polska, tylko Polska?

Dlaczego wiwisekcji okupacyjnego antysemityzmu dokonuje się tylko na Polsce? Nie słyszałem o Grossie rumuńskim, francuskim, ukraińskim ani wielu innych narodów europejskich W „Przeglądzie” (20.01) przedstawiona została rzetelna diagnoza antysemickiej choroby w polskiej społeczności na tle kolejnej książki Jana Tomasza Grossa. Jak najbardziej słusznie obszerny tekst redakcyjny ukazuje głębokie pokłady polskiego antysemityzmu. Czy wolno nam jednak, jak to znów czynią wszystkie mass media (podobnie było z Jedwabnem), całkowicie pomijać przysłowiową drugą, ale tę lepszą stronę medalu? Bez mała rok toczyła się burzliwa dyskusja wokół hasła Jedwabne. Debata obrosła setkami artykułów i wypowiedzi prasowo-radiowo-telewizyjnych, książkami, filmem, zaangażowała najwyższe autorytety państwa i Kościoła. Teraz od kilkunastu już dni temat znów nie schodzi z tzw. łamów, i to mimo że „w przeciwieństwie do „Sąsiadów” „Strach” nie wnosi żadnych nowych faktów”. Gross już zapowiada, że na „Strachu” nie poprzestanie: „Tak mi się wydaje, że czas zrobić kolejny krok. Używając języka ministra Ziobry, trzeba wbić gwóźdź do trumny polskiego antysemityzmu” (rozmowa z „Gazetą Wyborczą” 17.01.2008). Dlaczego tylko Polska bije się w piersi, i to tak głośno, że głośniej chyba nie sposób? Nie słyszałem o Grossie rumuńskim, francuskim, ukraińskim ani wielu innych narodów europejskich. Czy kraje te dyskwalifikują się moralnie, Polskę zaś wynosi to na wyżyny? Chyba nie tylko ja bardzo w to wątpię. Dlaczego wiwisekcji okupacyjnego antysemityzmu dokonuje się tylko na Polsce? Żaden inny kraj nie przerwał milczenia, chociażby jednozdaniowym przepraszam. A przecież dźwiga się tam nieporównanie większy ciężar winy. W innych krajach okupowanych bądź satelickich takich przypadków jak Jedwabne było multum, i to w warunkach okupacyjnych wręcz komfortowych w porównaniu z polskimi. Swoje Jedwabne mieli także Anglicy i Amerykanie poprzez zbrodnię zaniechania. Jeżeli ktoś biernie przypatruje się zbrodni, nie podejmując nawet próby przeciwdziałania złu, i to bez ryzyka dla zdrowia czy życia, staje się pośrednio współuczestnikiem. Na Zachodzie doskonale przecież wiedziano, że bezczynnością prowadzi się Żydów do obozów koncentracyjnych. Czy ktokolwiek z alianckich decydentów za to po wojnie przepraszał? Za przypadkami mordowania Żydów, autorstwa kilkunastu czy kilkudziesięciu troglodytów, nie stała żadna władza polska, nawet gminna. Autentyczny był natomiast bezpośredni czy pośredni współudział w Holokauście społeczności, jednostek zbrojnych i policyjnych satelickich władz centralnych państw okupowanych czy powiązanych z Rzeszą. Oto przykłady. Po Polsce i ZSRR najwięcej Żydów europejskich zamieszkiwało Rumunię. W następstwie licznych pogromów, z rąk rumuńskich zginęło wówczas szacunkowo 150 tys. Żydów. Czy poza grupą historyków – specjalistów od Holokaustu ktoś na świecie, z Knesetem włącznie, kojarzy dziś Rumunów z krwawym antysemityzmem? W mordowaniu Żydów Niemcy wyręczali się również Ukraińcami czy Węgrami, wykorzystując policję i jednostki zbrojne krajów satelickich. Nie spotykali się tam ze sprzeciwem. Z rąk ukraińskich padło wiele tysięcy żydowskich ofiar. Węgry pierwszą antyżydowską ustawę ogłosiły już 24 maja 1938 r. Następnie publikowały dalsze, ograniczające działalność gospodarczą czy publiczną. Na początku 1944 r. na Węgrzech żyło jeszcze 750 tys. Żydów. Mimo coraz bardziej komplikujących się dla Niemców warunków wojennych, a nawet pewności ich ostatecznej przegranej, Eichmann potrafił w ciągu zaledwie kilku miesięcy przetransportować do obozów blisko pół miliona ofiar tylko dzięki sprawnej i ochoczej pomocy samych Węgrów. Czy ktokolwiek słyszał po wojnie o zagranicznych nastrojach antywęgierskich w kontekście Holokaustu? Zanim 19 marca 1944 r. wkroczył na Węgry Wehrmacht, z rąk węgierskich zginęło ponad 60 tys. Żydów. Gehennę przeżywali Żydzi w sprzymierzonej z Niemcami Słowacji. Dziesiątki tysięcy deportowanych stamtąd Żydów trafiło do obozów zagłady. Większość Żydów w Chorwacji padła ofiarą bestialstwa Ustaszów. Bułgaria nie została ukarana przez Berlin, mimo że nie przyłączyła się do Holokaustu. W krajach nadbałtyckich jednostki policyjne bądź wojskowe uczestniczyły, u boku Niemców lub samodzielnie, w zagładzie Żydów. Jeszcze zimą 1945 r., kiedy agonia III Rzeszy była oczywista, litewscy ochotnicy Waffen SS spychają do lodowatej wody Bałtyku w miejscowości Palomnicken w Prusach Wschodnich 5 tys. Żydów. Jeden z łotewskich świadków powiada: „Dużo mówi się tutaj dzisiaj o okresie stalinowskim, kiedy deportowano wielu Łotyszów. O okresie jednak, w którym Łotysze niszczyli Żydów, nie mówi nikt. Na pomnikach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 05/2008, 2008

Kategorie: Opinie