Dobić go!

Dobić go!

Po feralnym dla siebie meczu Stomilu z Polonią Cezary Kucharski dla jednych stał się ofiarą, dla innych przykładem kogoś, komu wypłacono w jego własnej walucie. Zbigniew Boniek poradził mu, żeby się nie ośmieszał, wykazał za to więcej pokory. Bo Kucharski aniołem nie jest na pewni. Ale Kucharski ze swą rozoraną łyską postanowił nie odpuszczać. Zawiadomił policję, formalne doniesienie do prokury o popełnieniu przestępstwa wnieśli tez olsztyńscy kibice. Dr Jerzy Widuchowski, ordynator Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich, leczeniem kontuzji ludzi  uprawiających sport zajmuje się od lat. – Można powiedzieć, że od kontuzji Jacka Gmocha począwszy, jest to dramat dla każdego sportowca, wynikający często z nieprzepisowego zagrania przeciwnika ale zawsze trudno udowodnić, iż kontuzja była efektem działania z premedytacją. Arsenał Zacięte i zawzięte są nie tylko derby. Mają swoje porachunki Ślązacy z Zagłębiakami, Górnik z Ruchem (znany szkoleniowiec i wychowawca młodzieży stosuje dodatkowe kary za czerwone kartki, ale z wyjątkiem meczów z rówieśnikami z Chorzowa), Widzew z ŁKS, Legia, Amica i Stomil z Polonią, Lech z Legią. Przeciwnik jest po to, żeby go pokonać. – Jak w prawdziwej wojnie – mówi jeden z pierwszoligowych trenerów – liczy się także wyeliminowanie siły życiowej. Rzucane z trybun hasło

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2000, 2000

Kategorie: Sport