TVP zamknęła rok 2011 stratą w wysokości 88 mln zł, a plan na ten rok przewiduje stratę rzędu 60 mln zł. Przychody spółki z abonamentu maleją z roku na rok – w 2007 r. było to 515 mln zł, w 2011 – 205 mln zł, co stanowiło tylko 13% budżetu telewizji. W jeszcze gorszej sytuacji jest Polskie Radio, które z abonamentu otrzymało w 2011 r. 131 mln zł, czyli o ponad 25 mln zł mniej niż w roku 2010 i o ponad 40 mln mniej niż w 2009 r. Prezes Polskiego Radia w 2012 r. obawia się utraty płynności finansowej. Wreszcie ktoś się zainteresował milionami dłużników, którzy mają radia i telewizory, ale nie płacą abonamentu RTV. Z powodu braku pieniędzy cierpią publiczne radio i telewizja, które powinny służyć wszystkim odbiorcom, dostarczając wartościowych treści: uczących, wychowujących, pomagających w życiu i w pracy. Polskie Radio i Telewizja Polska każdego miesiąca powinny otrzymywać grube miliony, których jednak obywatele im skąpią. Sporą część winy ponosi premier Donald Tusk, który w 2008 r. powiedział: „Abonament radiowo-telewizyjny jest ar- chaicznym sposobem finansowania me- diów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi; dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia”. Te słowa spowodowały katastrofę w mediach publicznych. Nikt jakoś nie żąda od Donalda Tuska, aby odwołał fatalne słowa, ale premier premierem, a prawo musi być prawem. Nawet Trybunał Konstytucyjny w 2010 r. potwierdził, że użytkownicy odbiorników powinni płacić co miesiąc abonament w wysokości 18,5 zł, a jeśli tego nie robią, przeprowadzone zostanie postępowanie egzekucyjne. A jest co egzekwować. Jeśli mamy w kraju ok. 13 mln gospodarstw domowych, a tylko 1 mln płaci, to gdzie jest reszta pieniędzy? Załóżmy, że 1 mln gospodarstw nie ma ani radia, ani telewizora i że drugi milion jest zwolniony z opłat (kombatanci, seniorzy). Pozostaje więc 10 mln niezapłaconych abonamentów. Specjaliści wyliczyli, że ustalone zaległości Polaków sięgają 2,1 mld zł! Za płaceniem i przyśpieszeniem ściągania opowiedzieli się minister finansów, któremu podlegają urzędy skarbowe, i minister skarbu, któremu podlega Poczta Polska. Nawet polscy biskupi zebrani na Konferencji Episkopatu wyrazili troskę o los mediów publicznych i przypomnieli wiernym o obowiązku płacenia abonamentu. I wcale nie chodziło im o Radio Maryja ani Telewizję Trwam, ale o Polskie Radio i Telewizję Polską. W komunikacie wydanym na zakończenie obrad zaapelowali też do rządu o opracowanie rozwiązań prawnych w tej sprawie. Akt I: Strzeż się kontrolera? Co się teraz – z błogosławieństwem Kościoła – stanie? Jak radio i telewizja zdobędą należne im pieniądze? Same tego nie zrobią, ale do łowienia dłużników zaangażowały dwie duże instytucje państwowe. Po pierwsze, resort finansów wystosował odpowiednie pismo do izb skarbowych w całym kraju. „W związku ze zgłaszanymi przez Pocztę Polską SA oraz organy egzekucyjne problemami dotyczącymi egzekwowania opłat abonamentowych oraz opłat za używanie niezarejestrowanego odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego (…) Ministerstwo Finansów przypomina o ko- nieczności niedopuszczania do opóź- nień w realizowaniu ww. obowiązków”, napisał wicedyrektor Departamentu Ad- ministracji Podatkowej Grzegorz Mróz. Zwrócił on również uwagę, że nawet jeśli organ ściągający nie zna NIP, numeru PESEL czy daty urodzenia dłużnika, pieniądze i tak trzeba bezwarunkowo ściągać. Wierzyciel powinien tylko wiedzieć, ile ten „ktoś” mu zalega. Oprócz izb skarbowych o „pospolitym ruszeniu” na dłużników powiadomione zostało Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej SA, które również ma swoje służby kontrolne. Akt II: Na głos trąbki pocztowej – 555 zł Jak to będzie wyglądało w praktyce – zobaczymy. W każdym razie, jak wyjaśniła „Przeglądowi” Poczta Polska, upoważnieni pracownicy (nie są to listonosze) przeprowadzą kontrole obowiązku rejestracji odbiorników RTV. Jeżeli osoba posiada te odbiorniki, a nie są one zarejestrowane i abonament nie jest płacony, to po przeprowadzonej kontroli wydawana jest decyzja nakazująca i ustalająca opłatę – karę stanowiącą 30-krotność miesięcznej opłaty abonamentowej, dziś jest to 555 zł. Do tego dochodzi konieczność zapłacenia zaległego abonamentu wraz z odsetkami. „Jeżeli osoba nie ureguluje opłaty za niezarejestrowane odbiorniki na podstawie decyzji – czytamy w piśmie Poczty Polskiej –
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz