Dworczyk, ciemiężony artylerzysta

Dworczyk, ciemiężony artylerzysta

A to się Macierewiczowi trafiło. Na zastępcę tego egzotycznego ministra przyszedł ktoś równie nietypowy. Michał Dworczyk. Poseł, oczywiście z PiS, i oczywiście z przeszłością kryminalną. Ale już nie ofiara PRL, jak choćby Piotrowicz czy Przyłębski. Dworczyk jest ofiarą jeszcze bardziej nieludzkiego reżimu, czyli III RP. Od małego interesował się bronią. Ciągnęło go do amunicji. Zwłaszcza artyleryjskiej. Zbierał ją więc pracowicie i znosił do piwnicy. A mieszkał w dziewięciopiętrowym warszawskim bloku. Sąsiedzi, powiązani pewno z reżimem, ściągnęli policję. Oj, działo się wtedy, działo. Cała ulica miała mocne przeżycia. Reżimowy sąd nie znał litości i skazał Dworczyka na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Morał z tego taki, że Dworczyk pasuje do MON jak pocisk do armaty. Piwnic też w MON nie brakuje. Tylko Macierewicz jakiś rozdygotany. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2017, 2017

Kategorie: Aktualne, Przebłyski