Na dwa dni za kraty

Na dwa dni za kraty

Skazani na kilka dni za kratkami kosztują więcej, niż wynoszą ich niespłacone grzywny Wyciąg z akt osobowych osadzonego X., lat 70: „Oskarżony o to, że kierował w Grodzisku Mazowieckim rowerem po spożyciu alkoholu bez uprawnień. Wyżej wymienionemu sąd wymierza karę zasadniczą grzywny w wysokości 550 złotych z zamianą na 11 dni aresztu oraz zakaz prowadzenia pojazdów rowerowych na 36 miesięcy. Wobec niespłacenia grzywny zarządza się wykonanie kary zastępczej pozbawienia wolności”. Ksiądz Grzegorz Kudlak, kapelan więzienny: – Wysoki sąd, wydając taki wyrok, nie ma chyba pojęcia, jak wygląda samo przyjęcie skazanego do więzienia. Duchowny prosi wychowawcę Mariana Czugajewskiego o pokazanie konspektu rozmowy wstępnej, którą musi on odbyć z każdym skazanym zaraz po przyjęciu do zakładu: „Zapoznanie skazanego z porządkiem dnia w zakładzie karnym oraz prawami i obowiązkami skazanego; poznanie stosunku skazanego do zarzucanego mu czynu; jego poprzednia karalność; stosunek do podkultury więziennej; sytuacja rodzinna, wykształcenie i zawód; potrzeby postpenitencjarne (czego skazany może potrzebować po wyjściu z więzienia); stan zdrowia, nałogi i uzależnienia”. – Taką rozmowę odbywam z każdym, niezależnie od tego, czy przychodzi na 10 lat, czy na 10 dni – mówi Czugajewski. – Przy wyjściu z więzienia trzeba przeprowadzić

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2001, 49/2001

Kategorie: Kraj