Fatalne skutki zwłoki

Zapiski polityczne 15 lutego 2003 r. Muszę tym razem wcześniej niż zazwyczaj napisać kolejny felieton, gdyż w normalne autorskie dni będę w Brukseli, wypełniając obowiązki wobec Rady Europy. Całe rano „śledziłem śledztwo” prowadzone wobec Adama Michnika w coraz mętniej prezentującej się sprawie zwanej Rywingate, a czasami i Michnikgate, co jest konsekwencją fatalnego błędu, jaki mądry zazwyczaj Adam popełnił, zwlekając przez wiele miesięcy z zawiadomieniem prokuratury o niewątpliwym – jak się jeszcze wdaje – przestępstwie. Czemu zwlekał tak długo? Nie uważam, iż jego tłumaczenia wystarczają, by zrozumieć to opóźnienie. Jestem raczej skłonny przypuszczać, opierając się nie na konkretnych faktach, lecz na znajomości życia, że jeśli pomiędzy dwoma ludźmi interesu coś się ciągnie, to znaczy, że oni o coś się targują. Co było przedmiotem targów tym razem? Zapewne jakieś pieniądze. Jakie i dla kogo? Powołana przez Sejm Komisja Śledcza nawet nie próbuje tego wyjaśniać, gdyż jej członków interesują raczej polityczne aspekty sprawy niż jej sedno, czyli pieniądze. Agora była niewątpliwie zainteresowana możliwością powiększenie swego imperium medialnego, już i tak – jak na polskie warunki – gigantycznego. Czy to był dobry dla Polski zamysł? Ja cenię „Gazetę Wyborczą”,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 09/2003, 2003

Kategorie: Felietony