Karmieni złudzeniami

Karmieni złudzeniami

Piłsudczycy i ich dyplomacja niemal do lata 1939 r. usprawiedliwiali aneksje III Rzeszy Analizowanie jeszcze po 70 latach przyczyn katastrofy wrześniowej byłoby w przypadku tego rozdziału historii najnowszej wyważaniem otwartych drzwi. Mało są jednak znane przedwrześniowe złudzenia naszej dyplomacji. Sięgnąłem po roczniki „Gazety Polskiej” z lat 1938-1939, jako oficjalnej trybuny Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN), drugiej obok Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) organizacji społecznego poparcia dla władz sanacyjnych. Także roczniki prasowe mają pewną wartość dokumentalną. Z braku miejsca pozostawiamy na uboczu znaną tendencję antyradziecką pisma, ograniczając się do ukazania słabości gazety do III Rzeszy. Wyraźnie proniemieckie sympatie dochodziły w piśmie do głosu w różnej postaci. Czytelnik znajdował nie tylko szczególnie obfity i obszerny serwis artykułów i reportaży o Niemczech, lecz jednocześnie materiał z zasady o wydźwięku pozytywnym dla ustroju III Rzeszy. We wszystkich artykułach, które komentowały sprawę anszlusu Austrii przez Rzeszę 13 lutego 1938 r., nie znajdziemy ani słowa, które dawałoby czytelnikowi chociaż w formie delikatnej, ukrytej, do zrozumienia, że aneksje Hitlera stanowią wyraźny akt przemocy zbrojnej, zasługujący na solidarne potępienie i przeciwdziałanie. Polska była pierwsza w wypowiadaniu się aprobująco o anszlusie. Godne zaznaczenia

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2009, 26/2009

Kategorie: Historia