Kłamią, podrywają, politykują, czyli… czy owady różnią się od ludzi? – mówi Dorota Sumińska – Czy można mówić o miłości wśród owadów? Tak trochę z przymrużeniem oka. – O miłości damsko-męskiej, czyli samiczko-samczej, i miłości macierzyńskiej można rozmawiać całkiem poważnie! Owady mają świat pod pewnymi względami bardzo podobny do naszego. Tzw. wyższe uczucia możemy odnaleźć w pewnych zachowaniach owadów. Nawet altruizm. Niektóre opiekują się swoimi dziećmi. Są takie, które łączą się w pary na całe życie. Na przykład żuki grabarze. Grabarz to duży, bardzo ładny żuk, dochodzący do 1,5 cm, czarny, w poprzeczne paski pomarańczowo-czerwone. Jego czarno-pomarańczowe czułki wyglądają jak wielkie czarne szczoty. Grabarz wynajduje padlinę, zakopuje ją w ziemi i tam buduje gniazdo. Państwo grabarze stanowią nie tylko trwałą parę i nie tylko swój dom przygotowują razem. Kiedy pani grabarzowa złoży jajka, opiekują się nimi wspólnie. A gdy z jajek wyklują się larwy, to poprzez wszystkie wylinki tych larw, czyli stadia rozwoju żuka, grabarze wspólnie karmią swoje dzieci. Pyszczek w pyszczek. Grabarze nie są wyjątkiem. Ale oczywiście wśród owadów panuje wiele zwyczajów, które nam się nie podobają, jak choćby u pająka czarnej wdowy. – Która pożera swoich partnerów. Podobno samczyki kanibalek znają różne fortele, aby nie dać się pożreć. – Mnóstwo pająków ma swoje sposoby, by ustrzec się przed wybranką. Najczęściej szykują prezenty: na przykład muchy owinięte w kokon, aby w czasie aktu seksualnego pajęczyca jadła prezent, a nie zajmowała się panem pająkiem. Ale nie zawsze stosowane jest przekupstwo. Może to być taniec – ważny sposób rozpoznawania się. Pająki z reguły całe życie spędzają na swojej sieci – choć nie wszystkie. To, co się w niej znajdzie, jest potencjalnym obiadem. Wchodzący na sieć samczyk, zazwyczaj dużo mniejszy od swojej wybranki, w pierwszej chwili również postrzegany jest jak obiad i często tak właśnie kończy. Aby tak się nie stało, samiec, zanim się zdecyduje zawrzeć bliższą znajomość z samiczką, wykonuje skomplikowany układ choreograficzny, który w skrócie mówi: nie jestem kotletem, tylko twoim narzeczonym. Są też jednak pająki niemające kanibalistycznych zakusów. – Czy romantyczne prezenty są częste wśród zalotników? Na przykład kulki gnojowe? – Trudno mówić o romantyzmie, bo czy mucha albo kawałeczek padliny to romantyczny prezent? A kulka gnojowa nie jest prezentem, tylko miejscem, w którym wylęgnie się następne pokolenie. – A romantyczne serenady? – Cykady śpiewają piękne piosenki miłosne. U nas najpiękniej śpiewają świerszcze. Owady dysponują jeszcze jednym wynalazkiem z arsenału damsko-męskiego, czyli feromonami. Człowiek dowiedział się o nich właśnie od owadów, bo u nich zapach odgrywa niewyobrażalną dla nas rolę. Zwykły motylek potrafi wyczuć swoją partnerkę z odległości kilku kilometrów właśnie dzięki tym perfumom. W świecie ludzkim do takiego „namierzenia” może nam służyć co najwyżej telefon komórkowy. – Czy defekt urody może spowodować starokawalerstwo lub staropanieństwo owada? – Sygnały, które owady sobie wysyłają, aby się rozpoznać i połączyć – barwy, taniec itd. – mogą zostać zakłócone przez nieprawidłową budowę ciała, którą można nazwać brzydotą, brakiem w urodzie albo nietypowością. – Czyli miłość od pierwszego wejrzenia albo wcale? – Absolutnie nie. Nie można powiedzieć, że kiedy samczyk spotka samiczkę, to od razu ciach, przechodzą do sedna. O to trzeba u owadów mocno się starać i po to są śpiewy, tańce, prezenciki, drobne oszustwa oraz inne zabiegi, aby się przypodobać. – Ale chyba nie wszystkie insekty tak zabiegają o wybrankę. – Niektóre owady pod względem wyboru obiektu żądzy są bardzo niewybredne, atakując niemal wszystko. Panu pluskwie, który ma barbarzyńskie metody igraszek miłosnych, jest kompletnie obojętne: cokolwiek się rusza, jest dobre. Ma bardzo ostry narząd kopulacyjny, którym przebija skorupkę tego, kogo złapie, więc nikt nie poszedłby na taką zabawę… – Jak to jest u owadów, częściej wybierają panowie czy panie? Kto jest podrywany? Kto ma więcej do powiedzenia? – Poza nielicznymi wyjątkami panie mają decydujący głos: godzę się na ciebie lub nie, zjem cię albo nie. Przeważnie są większe niż samczyki. Nie zapominajmy też o partenogenezie.









