Polska historia niewolnictwa

Polska historia niewolnictwa

Porównanie pańszczyzny do niewolnictwa pod kątem moralnym jest całkowicie słuszne

Dr Kacper Pobłocki był wykładowcą na uniwersytecie w Utrechcie, obecnie pracuje w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza oraz w EUROREGU na Uniwersytecie Warszawskim

Traktują nas jak chłopów pańszczyźnianych, szef zrobił z tego miejsca prywatny folwark – w ten sposób Polacy opowiadają o warunkach pracy i relacjach z pracodawcami. Taka nasza współczesna pańszczyzna, chyba czas najwyższy wrócić do historii?

– Kiedy zacząłem pracę na polskiej uczelni, to pierwsze pytanie, które zadałem starszemu profesorowi etnologii, dotyczyło tego, jaką książkę by mi polecił na temat życia codziennego chłopa pańszczyźnianego w Polsce. Okazało się, że jest dużo książek opisujących np. dwory, ale doświadczenia chłopów właściwie są nieobecne w literaturze naukowej. Trwający prawie 500 lat system, w którym Polak był niewolony przez Polaka, w zasadzie nie został rzetelnie opisany. Mamy tylko namiastki. Na przykład w poemacie „Żeńcy” Szymona Szymonowica otrzymujemy sugestywny opis pracujących chłopek, które mają czerwone skarpetki. Pracują tak ciężko, że po nogach płynie im krew.

Ciężka praca, wyzysk, nieludzkie warunki, odczłowieczenie pracujących chłopów, to wszystko aż się prosi dzisiaj o przypomnienie. Od czego możemy zacząć nadrabianie zaległości?

– Że system ten był nieludzki, brutalny, absurdalnie nieracjonalny – to w mniejszym lub większym stopniu wiemy. Tym, czego nie wiemy, a co jest bardzo ważne, są szczegóły. To, że w Polsce wódkę pije się do śledzia, wzięło się z tego, że podstawową instytucją publiczną we wsi była karczma. Antropolog Józef Burszta opisał, jak z miejsca spotkań różnych klas karczma przeistoczyła się w centralny punkt systemu folwarczno-pańszczyźnianego, który stanowił jednocześnie miejsce wyzysku i oporu. W karczmie można było kupić trzy produkty: wódkę, którą produkował pan, śledzie, które przychodziły z Gdańska, i gwoździe. Trudno zagryzać wódkę gwoździem, więc zostały śledzie.

Wódka jako narzędzie opresji?!

– No właśnie. Gdy ceny zboża na rynkach międzynarodowych zaczęły spadać i jego produkcja stała się mniej rentowna, szlachta wpadła na pomysł przetwarzania go na wódkę. Należy wspomnieć o propinacji, czyli przywileju produkcji i sprzedaży trunków, głównie wódki, którym cieszyła się polska szlachta, a z drugiej strony obowiązku jej konsumpcji, który narzucono chłopstwu. Stworzono w pełni zamknięty system gospodarczy, w którym chłopi byli zarówno producentami, jak i konsumentami kluczowego dla tego systemu towaru – wódki.

Strony: 1 2 3 4 5

Wydanie: 16/2016, 2016

Kategorie: Wywiady

Komentarze

  1. Radosław Sikora
    Radosław Sikora 21 kwietnia, 2016, 12:07

    Echa stalinowskiej Polski. To widzę w tym artykule. Celowo piszę stalinowskiej, bo już późniejsi (a wciąż PRL-owscy) badacze dziejów chłopów, mieli znacznie bardziej wyważone podejście do tego tematu.
    Czego mi tu brakuje? Prostego odniesienia do ówczesnej rzeczywistości. Choćby do sytuacji chłopów w innych krajach ówczesnej Europy. Czy była ona lepsza? Nie. I historycy przyznają, że wraz z rozbiorami Polski, sytuacja polskiego chłopa pogorszyła się, a nie polepszyła.
    Pańszczyzna miała swoje minusy (wypunktowane w artykule), ale miała i plusy, o których ani słowa w tym tekście. Do nich należała pewność jutra, czyli coś, na czym zależy większości społeczeństwa. Nie na wolności, ale na „bezpieczeństwie socjalnym”. Na początek polecam kilka swoich artykułów, ale też i wszechstronną analizę literatury poświęconej polskim chłopom. Bo obraz jaki się z tego wyłania jest daleko inny od wydźwięku tego artykułu.

    „Sieroty po Rzeczpospolitej” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,rzeczpospolita?zobacz/sieroty-po-rzeczpospolitej

    „Postęp czy regres, czyli czego możemy zazdrościć pańszczyźnianym chłopom” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,rzeczpospolita?zobacz%2Fpostep-czy-regres-czyli-czego-mozemy-zazdroscic-panszczyznianym-chlopom

    „Dlaczego lewica powinna uwielbiać polską szlachtę, choć jej nienawidzi” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,rzeczpospolita?zobacz/dlaczego-lewica-powinna-uwielbiac-polska-szlachte-choc-ja-nienawidzi

    „Polski chłop o dziedzicu” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,zabory?zobacz/polski-chlop-o-dziedzicu

    „Za jednego bitego dam siedmiu niebitych, czyli o roli chłosty w armii rosyjskiej XVIII i XIX w.” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,zabory?zobacz/za-jednego-bitego-dam-siedmiu-niebitych-czyli-o-roli-chlosty-w-armii-rosyjskiej-xviii-i-xix-w

    „Najomszczyki” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,zabory?zobacz/najmoszczyki

    „Za czasów polskich lepiej było” http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,zabory?zobacz/za-czasow-polskich-lepiej-bylo

    Odpowiedz na ten komentarz
    • O tchi
      O tchi 21 kwietnia, 2016, 22:35

      > o sytuacji chłopów w innych krajach ówczesnej Europy. Czy była ona lepsza? Nie

      Niestety nie masz racji, była gorsza i to dużo. W dodatku niewolnikami była większość Polaków.

      Odpowiedz na ten komentarz
    • mars
      mars 22 kwietnia, 2016, 00:59

      Kazdy obraz rzeczywistosci mozna zmanipulowac i wystarczy po prostu nie podac faktow historycznych.
      Jednak faktem jest, ze chlopstwo polskie bylo traktowane jak niewolnicy i ta sytuacja byla wykorzystywana przez wyzsze warstwy spoleczne (stany).
      Poza tym nikt nie porusza tematu masowego analfabetyzmu polskiego chlopstwa, ktore bylo celowo trzymane w ciemnocie przez pozostale stany, bo chlopstwo bylo przeznaczone do roboty i ten stan zakorzenil sie w mentalnosci polskiego chlopstwa, tym bardziej, ze rowniez kosciol wmawial im, ze Bog ustanowil taki „porzadek” i nie nalezy sie temu sprzeciwiac, ale byc wszystkiemu posluszny.
      Wyzsze warstwy spoleczne wykorzystywaly rowniez „dzieci diabla” (wyjasnienie w Ew.Jana 8:44) we wszelkiego rodzaju interesach i sciaganiu podatkow oraz wydzierzawialy karczmy „dzieciom diabla”, ktore posluzyly do rozpijania chlopow oraz podstepnego przejmowania majatkow chlopskich przez „dzieci diabla” – o roli „dzieci diabla” w Polsce pisze historyk prof.T.Jeske-Choinski.

      W Rzeczpospolitej panowaly rowniez restrykcje zabraniajace chlopom ucieczki z miejsca pobytu pod grozba kary – vide Statut Leczycki (1418r) i Statut Piotrkowski (1496r) oraz konstytucje sejmowe z poczatkow XVI wieku.
      Chlopi nie mieli dostepu do opieki lekarskiej jak wyzsze warstwy spoleczne i powazniejsze przeziebienie lub okaleczenie konczylo sie zazwyczaj smiercia.
      Taka sytuacja powodowala, ze polski chlop nie mial innego wyjscia jak znosic ponizenie i zniewolenie – kto byl przeciwny to byl skazywany na „chloste”, „dyby” lub smierc.

      Wraz z nadejsciem Oswiecenia w XVIII wieku sytuacja chlopow zaczela ulegac poprawie.

      Odpowiedz na ten komentarz
    • Szymon Napierski
      Szymon Napierski 22 kwietnia, 2016, 04:09

      Raczysz żartować. „Pewność jutra” to mieli także niewolnicy. „Pewność jutra” mają również więźniowie. Pańszczyzna to było ekonomiczne i społeczne zniewolenie większości społeczeństwa. Łączące się z celowym utrzymywaniem go w stanie ciemnoty kulturowej.

      I o tym trzeba pisać. Bo współcześni Polacy to nie są żadni „dumni potomkowie husarii” tylko potomkowie chłopów pańszczyźnianych, ewentualnie szlachty gołoty lub mieszczan.

      Odpowiedz na ten komentarz
    • Brabant
      Brabant 24 kwietnia, 2016, 12:16

      Wraz z rozbiorami sytuacja chłopów się pogorszyła? No, ale to tylko dzięki zaborcom zniesiono pańszczyznę. W żadnym z zaborów nie znieśli jej Polacy.

      Odpowiedz na ten komentarz
    • Aristeros
      Aristeros 25 kwietnia, 2016, 09:47

      Tylko że Pańskie spojrzenie jest tak samo jednostronne, malujące właścicieli jako niemalże dobrotliwych patronów, a pańszczyznę jako stan błogostanu. Poza tym na poparcie tego cytuje Pan jeden tekst: podróżnika i pisarza (choć wybitnej umysłowości); wrażenia podróżnicze bywają złudne i zwykle opierają się na łatwych uogólnieniach jednostkowych sytuacji, a pisarze mają tendencję to retorycznych efektów.

      „Choćby do sytuacji chłopów w innych krajach ówczesnej Europy. Czy była ona lepsza? Nie.”

      Dopuszcza się Pan nadużycia. Zależy w jakich krajach. W większości krajów Zachodu w epoce nowożytnej nie było już pańszczyzny ani poddaństwa.

      „I historycy przyznają, że wraz z rozbiorami Polski, sytuacja polskiego chłopa pogorszyła się, a nie polepszyła.”
      A jacy to historycy? Bo mi znani zwykle wskazują na zdecydowanie polepszenie sytuacji chlopów w zaborze pruskim i austriackim, gdzie – bez znoszenia na razie samego systemu poddaństwa – zostali oni objęci opieką prawa publicznego i gdzie zakazano panom stosowania najbardziej brutalnych kar. Polecić można m.in. książkę Dariusza Łukasiewicza „Sarmatyzm i Prusy”.

      Odpowiedz na ten komentarz
    • Janina Pajak
      Janina Pajak 30 kwietnia, 2016, 04:50

      @Radosław Sikora, publikuje Pan na prawicowym, propagandowym aż do szowinizmu portalu Kresu.

      Skracając Pana wypowiedź:

      – chłop był biedny, ale nie musiał się martwić, panowie byli bogaci, więc to pewnie oni musieli się martwić. Lepiej być biednym i bez zmartwień. Chłop miał lepiej niż pan.

      – bity lepszy niż niebity.

      Odpowiedz na ten komentarz
  2. cham
    cham 21 kwietnia, 2016, 13:04

    Była ona oparta na brutalnym wyzysku i nadal JEST

    Odpowiedz na ten komentarz
    • mars
      mars 22 kwietnia, 2016, 01:14

      Wyzysk nadal istnieje, jest wiekszy lub mniejszy w zaleznosci od panstwa, ale od prawie 100 lat dziala nowa banda wyzyskiwaczy i byli wyzyskiwacze sa wyzyskiwani przez nowa bande wyzyskiwaczy – banksterow.

      Odpowiedz na ten komentarz
  3. Niga
    Niga 21 kwietnia, 2016, 16:38

    W XiX wiecznej galicji rodzina chłopska musiał pracować 104 dni na rzecz pana, czyli rozkładając na rodziców to ojciec i matka musieli przepracować po 52 dni na rzecz dworu w zamian mieli utrzymane drogi, bezpieczeństwo, system sądowniczy utrzymany porządek prawny dzisiaj dzień wolności podatkowej przypada 11 czerwca innymi słowy każdy dorosły człowiek przepracowuje 161 dni na utrzymanie systemu, rodzina 322 dni. Więc dalej mówcie w jakim to raju dzisiaj nie żyjemy więcej telewizji i postępowych mediów więcej eurokołchozu.

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Cisza
      Cisza 21 kwietnia, 2016, 21:07

      Utrzymane drogi i bezpieczeństwo w XIXwiecznej Galicji – to chyba żart. Co do obciążeń – dzięki tym podatkom, przy wszystkich wadach publicznej służby zdrowia, jest ona lepsza od zielarki i wkładania dziecka do pieca na dwa pacierze żeby choroba odeszła.

      Odpowiedz na ten komentarz
    • j23
      j23 21 kwietnia, 2016, 21:11

      Pojechałeś z tymi „utrzymanymi drogami” i „systemem sądowniczym” 🙂 Prawdziwe drogi, a nie wydeptane ścieżki pojawiły się w PRLu 🙂

      Odpowiedz na ten komentarz
    • mars
      mars 22 kwietnia, 2016, 01:44

      O tym tez warto wiedziec…
      XIX-wieczna Galicja byla pod zaborem austriackim i wszyscy poddani cesarza pracowali na cesarza – podobnie bylo w pozostalych dwoch zaborach (rosyjskim i pruskim).

      Na ciezka dole chlopstwa w Galicji zamieszkalej glownie przez Polakow i Rusinow mialy wplyw rowniez „pasozyty”, ktore posiadaly tam swoje zerowisko.
      Zeby nie byc pokarmem dla „pasozytow” to Polacy i Rusini zamieszkali w Galicji zakladali kolka rolnicze i w ten sposob odepchneli „pasozytow” od handlu, co spowodowalo masowa emigracje „pasozytow” do Ameryki, bo nie mieli na kim zerowac.
      W latach 1880-1924 ubylo z Galicji prawie 2 miliony „pasozytow”.

      Odpowiedz na ten komentarz
      • orkan
        orkan 22 kwietnia, 2016, 13:09

        Ci „pasożyty” to na własne życzenie i KK który zabronił szlchcie handlu a dobrym katolikom lichwy. Te „pasozyty'” tworzyły w Polsce kolei, przemysł i usprawniały rolnictwo. Te „pasorzyty” wspierały finansowo najbardziek absurdalne nasze zrywy insurekcyjne choć nie mieli w tym żadnego interesu oprócz narodowego. Bo te pasożyty już dawno się ze społeczenjstwem zaasymilowały. Częśc zachowała zydowską wiarę czzęść przechsciło się. Oczywiscie jak w kazdej grupie spolecznej byli xli ludzie. Ale pasożyty w Polsce nie da się ująć w jedną grupe. Bo były co najmnie 4 grupy: asymilanci, półasymilanci, ortodoksi i ruch semicki.Jestem dumny że na naszych ziemiach działali Kronenebergowie, Bloch, Toepltzowie. Laccy, Froankelowie i wielu innch którzy budowali byt naszego narodu. Żal że RON nie nadała im polskich nazwisk a ich nazwiska wymyslali austryjaccy i niemieccy urządnicy – nie kiedy za łapuwki aby nie dostac np takie stryczka wisielca na nazwisko po niemiecku.

        Odpowiedz na ten komentarz
    • Aristeros
      Aristeros 25 kwietnia, 2016, 10:20

      Komizmem wieje z takiego porównywania sytuacji nieporównywalnych.
      Wymiar pańszczyzny nie był jednolity. „Utrzymanie dróg i bezpieczeństwa” to po prostu kpina, a co do systemu sądowniczego, to w sądach dominialnych chłopi zwykle płacili za samo wniesienie sprawy, a i kary pieniężne szły na konto pana. Poza tym pod rządami austriackimi chłopi podlegali też prawu publicznemu.

      Odpowiedz na ten komentarz
      • ZzZzZ
        ZzZzZ 28 października, 2019, 00:50

        Przeczytaj jeszcze raz głąbie co ten gość napisał. Z gospodarstwa 1 łanowego rodzina chłopska w czasach najwyższej pańszczyzny musiała przepracować 104 dni w roku. Jeżeli był to tylko chłop i chłopka to w rozłożeniu wychodzi 52 dni w roku od osoby. Gdyby mieli pół łana to by wychodziło po 26 dni w roku od osoby. Pół łana to około 9 hektarów ziemi. Więc wychodzi na to że za jeden hektar trzeba było przepracować 6 dni w roku. W przeliczeniu na pieniądze to jedna tygodniówka, a hektar dla zwykłego mieszkańca bolku to dzisiaj marzenie. Poza tym jakby chłop całkowicie zrezygnował z dzierżawionej roli to nie musiałby odrabiać nic. Także szlachciur musiał dbać o to żeby z tych dzierżaw nie rezygnowali i nie zmniejszali uprawianej przez siebie roli, bo inaczej wszyscy wyparowaliby ze wsi całą gromadą.

        Odpowiedz na ten komentarz
  4. kokon
    kokon 21 kwietnia, 2016, 22:29

    do tych, co tak waloryzują politykę folwarczną: ilu z was zgodziłoby się oddać swoją wolność na rzecz bezpiecznego domu u jakiegoś pana? Jak czytam, że „tera so większe podatki, pańszczyzna była świetna” to nie wiem czy mam do czynienia z jakimś śmieszkiem, czy osobą, która jednak ma pewne braki w wyobraźni. Jako zwolennik niskich podatków nigdy w życiu nie zamieniłbym się z chłopem pańszczyźnianym

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Emanuel
      Emanuel 13 sierpnia, 2020, 14:03

      Dzisiaj też odrabiasz pańszczyznę młokosie. Jesteś chłopem pańszczyźnianym zwanym ładnie i dla niepoznaki obywatelem – demokratyczna fikcja, którą łyka ciemny motłoch. To że zmienisz nazwę pańszczyzna na podatek, albo „praca na dobro wspólne” niczego nie zmienia. I tak harujesz 3, albo 4 dni na samo państwo potem na siebie. Wszystkie podatki są formą przymusowej pracy na państwo od której nie ma ucieczki. Róznica polega na tym że technologia poszła do przodu i możesz na scentralizowanego feudała państwo odrobić pańszczyznę w dowolnej firmie. Chciałbyś oszukać życie i zaklinasz rzeczywistość swoim liberalnym bełkotem. Do dzisiaj ludzie pracują w polu ciężko. Polski rolnik odrabia przymusową pańszczyznę (podatki) na państwo własnym traktorem i na własnym polu. Super wolność, wiele się zmieniło. Kup 15 ha ziemi, dwa traktory, weź jakiś kredyt, zarejestruj działalność, wyjedź następnego dnia do USA i nie płać przez 5 lat podatków (pańszczyzny) i licz na to że pan feudalny państwo razem z komornikiem nie będą cię ścigać, żeby im odrobił pańszczyznę. Tępy łeb jesteś.

      Odpowiedz na ten komentarz
  5. maleski
    maleski 22 kwietnia, 2016, 14:25

    Uwagi . Stereotyp niewolnika mówi że był on cały czas „pod ręką” właściciela. W krajach Południa było to racjonalne. W naszym klimacie zimą chłop panu potrzebny nie był tak bardzo jak latem. A więc ekonomiczniej było aby zimą sam się troszczył o opał, dach nad głowa, wyżywienie.prokreację I tak nigdzie nie uciekł. Alkohol wypłynął Wisłą w polską gospodarkę po wprowadzeniu do uprawy ziemniaka około roku 1850. ziemniak wytworzył pewna nadwyżkę zdatną do zamiany na wódkę.

    Odpowiedz na ten komentarz
  6. Aristeros
    Aristeros 25 kwietnia, 2016, 09:57

    Panie doktorze, czy Pan ma zwyczaj ograniczania swojej bibliografii do tego, co Panu wskaże ten czy inny profesor? Bo prac o położeniu chłopów w dawnej Rzeczypospolitej jest sporo, np. Kuli i Wyczańskiego, by wymienić tylko tych najbardziej znanych.

    „Liber chamorum” jest właśnie dowodem, że nie było sztywnej, „rasowej”, jak to Pan utrzymuje, bariery między szlachtą a „plebejuszami” – przecież to dzieło to dowód (i nie jedyny) na względną łatwość przenikania w szeregi szlachty, nielegalnego, ale często faktycznie akceptowanego. O opłaconych i „ustawianych” procesach o naganę szlachectwa Pan nie słyszał?

    Szlachta wywodziła uzasadnianie przekonania o swojej wyższości nad chłopami z genealogii biblijnej (stąd „cham” – potomek Chama, syna Noego), co niewiele ma wspólnego z rasizmem sensu stricto.

    Odpowiedz na ten komentarz
  7. Aristeros
    Aristeros 25 kwietnia, 2016, 10:04

    „przecież te 1000 lat niewoli polsko-polskiej nas jakoś ukształtowało”

    Takiego typu stwierdzenia – nawet jeśli uwzględnić, że są wypowiadane dla efektu retorycznego – są, proszę wybaczyć, kompromitujące. Pan serio sądzi, że od niewolnictwa za pierwszych Piastów do zniesienia poddaństwa w Imperium Rosyjskim w 1861 roku sytuacja polskim chłopów pozostawała z grubsza ta sama, i da się ją opisać słowem „niewolnictwo”? Co za bezmiar historycznej ignorancji.

    Odpowiedz na ten komentarz
  8. Boruta
    Boruta 5 maja, 2016, 17:22

    Cały ten wywiad to stek bzdur.

    Odpowiedz na ten komentarz
  9. Legend
    Legend 25 października, 2018, 09:44

    Ale dlaczego Pan twierdzi, że wszyscy pochodzimy od chłopów? Dlaczego akademicy mają taką skłonność do ogólników? Ja np. mam w rodzinie korzenie i chłopskie, i szlacheckie, i inteligenckie. No i co? Nic, bo nie na tym opieram swoją wartość i myśli. Jak ktoś się czymś zajmuje zawodowo, to przeważnie mu się wydaje, że to jest najważniejsze na świecie i ma taki wielki wpływ. Zaręczam, że nie haha

    Odpowiedz na ten komentarz
  10. Surowy konserwatyzm
    Surowy konserwatyzm 12 października, 2020, 22:26

    I znowu ten liberalny bełkot o wolności która nie istnieje. Każdy człowiek jest niewolnikiem systemu prawnego który może opierać się na zwyczajach lub doktryniarskiej utopii. Częścią każdego systemu prawnego są również podatki czyli from przymusowej pracy na państwo czyli pańszczyzną. To że możesz sobie dzisiaj wybrać zawód i sposób w jaki chcesz odrabiać tą przymusową pańszczyznę nie czyni z ciebie jeszcze wolnego człowieka. Tym bardziej że nie każdy człowiek choćby bardzo chciał nie stanie się gwiazdą, prezydentem, generałem i uda się to tyło nielicznym a ci którzy będą o tym tylko marzyć do końca życia są skazani na bycie tym kim chce samo życie. Oprócz systemu prawego ograniczają nas jeszcze inne czynniki np. przyroda, ograniczony rozum ludzki i możliwości fizyczne. Świat jest jak hotel w którym obowiązuje regulamin korzystania z osobistych pokojów i miejsc wspólnych. Dodatkowo korzystanie z nich nigdy nie było i nie będzie darmowe. Liberalni pieniacze chcieliby się uwolnić od regulaminu panującego w tym hotelu i jeszcze nie płacić swoją pracą za możliwość korzystania z niego. Tak samo jak chłop odrabiał pańszczyznę w zamian serwituty – ziemię i możliwość korzystania z dóbr ziemskich – pastwisk, lasów, stawów itp. Tak samo obecny rolnik musi odpracować własnym sprzętem na rzekomo własnym polu pewną liczbę dni roboczych na utrzymanie samego państwa – utrzymanie rządu, urzędników, senatorów, posłów, którzy nic mu w zamian za tą pracę nie dają w zamian. Tak wiec jego wolność to jedynie prawo do odrabiania pańszczyzny na państwo (rząd, urzędników, senatorów, posłów) na własnym polu i własnym traktorem który kupił za własne pieniądze. Super wolność a raczej ukryta pańszczyzna żeby człowiek miał iluzoryczne poczucie wolności że pracuje tylko na siebie. Zaraz liberalny utopista powie że współczesny chłop ma za to drogi i chodniki. Ake człowiek nie je betonu a wtedy chłop za swoją pracę dostawał to czego naprawdę potrzebował a nie jakieś fikcyjne „dobro wspólne” które jest jedynie pretekstem do wynikania haraczu z szerokich mas pod przykrywką „pracy na dobro wspólne”. Nazwa podatek albo wspólna praca na państwo ładniej brzmi niż pańszczyzną ale w praktyce to jest nadal to samo. Liberalna wolność czyli prawo do nic nie robienia, wolność od praw i zwyczajów to utopia która w praktyce prowadzi do degeneracji społeczeństwa. To tak jakby chciał uwolnić mrówkę od praw jakie panują w mrowisku i wypuścić na wolność do piaskownicy obok gdzie zdechnie i przepadnie. To że w czasach feudalnych rycerzom narzucano przymusowo obowiązek pilnowania porządku i prawa na danym terytorium, obowiązek poświęcenia swojego życia, walki i zbrojnej obrony terytorium i ludność to nie było nic złego. Więc dlaczego złem było narzucenie mieszczanom-rzemieślnikom i chłopom-rolnikom aby przymusowo i obowiązko wykonywali swoją pracę i oddawali część owoców swojej pracy na rzecz pana i lokalnej wspólnoty – miasta, wsi itp. Czym różni się rzemieślnik czy rolnik od rycerza czy obecnego żołnierza, policjanta? Dlaczego żołnierz i policjant mają wykonywać obowiązki narzucone im przez prawo i rząd a rzemieślnicy i rolnicy nie? Skoro strażak dostaje wyposażenie od państwa to znaczy że wynikają z tego jakieś obowiązki. Tak samo rzemieślnik i rolnik dostawał od swojego oana warsztat lub gospodarstwo i wyposażenie i też miał pełnić swoje obowiązki. Własność wytwórcza w pojęciu liberalnym i smowolka w zarządzaniu nim, pracownie kiedy się chce albo w ogóle to czysta utopia która prowadzi do upadku cywilizacji. To jest marksistowskie prawo do lenistwa i nic nie robienia. Ludzkość oparta na takim prawie to utopia. Człowiek sam oddaje się w poddaństwo temu światu bo bez niego nie może istnieć. Niepodległości może nie oddychać powietrzem, nie może nie pić wody itp. Otoczenie samo determinuje go do tego aby produkować jedzenie, narzędzia i formować się we wspólnoty, w państwo itp. Tak więc skończcie już wygadywać te dyrdymały o wolności od pańszczyzny czy podatków, zwyczajów, tradycji bo coś takiego nigdy nie będzie istnieć. Nawet jak zastąpisz zwyczaje ideologią socjalistyczną czy inną świecką religią to to i tak nie stajesz się wolnym a jedynie przechodzisz z niewoli prawa zwyczajowego i tradycji w niewolę ideologii socjalistycznej i prawa które na niej się opiera. Kapitalizm też nie jest żadną wolnością bo ostateczna koncentracja kapitału w rękach nielicznych konglomeratów powoduje powstanie jakieś formy kolektywizmu lub socjalizmu pod płaszczykiem prywatnych środków produkcji których wirtualny właściciel jest tak samo fejkowy jak państwowy właściciel dużej fabryki w PRL’u. W systemie kapitalistycznym nadal istnieją podatki i nadal istnieją czynniki które sprawiają że tylko nielicznym się ida a reszta będzie tylko do końca marzyć. W socjalizmie nie jeden Czesiek marzył aby stać się kierownikiem PGR’u tak samo jak kapitalizmie marzył aby stać się kierownikiem koncernu. Jednak 99%nigdy nimi nie została i nie mogła zostać bo życie jest warsztatem hierarchii. Nara.

    Odpowiedz na ten komentarz
  11. Hahahaha naukowcy
    Hahahaha naukowcy 5 listopada, 2020, 21:47

    Gość najpierw mówi – „Okazało się, że jest dużo książek opisujących np. dwory, ale doświadczenia chłopów właściwie są nieobecne w literaturze naukowej.” – a potem wymyśla bajki o jakimś niewolnictwie chłopów chociaż nie ma na to żadnych dowodów naukowych. Stalinowski pionek powtarzający ciągle te same komunały. Wielu historyków zbadało już dawno księgi wiejskie i już w czasach feudalnych normalnie chłopi kupowali, sprzedawali, dzielili, zamieniali albo przekazywali ziemię w spadku a dziedzic zatwierdzał te umowy w księdze. Gdzie tu niewolnictwo? Beka z tych natrętnych zaklinaczy rzeczywistości.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy