Komu spluwę, komu

Komu spluwę, komu

Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy prawo do posiadania broni jest osobistym prawem konstytucyjnym każdego obywatela USA Doszły mnie tu w Stanach Zjednoczonych wieści z Polski, że jeden z posłów wystąpił z propozycją rozszerzenia dostępu do broni w Polsce, powołując się przy tym podobno na doświadczenia amerykańskie. Otóż doświadczenia amerykańskie przemawiają nie na rzecz rozszerzenia, ale wprost przeciwnie, za ograniczeniem prawa do prywatnego posiadania broni. Stany Zjednoczone są chyba jedynym krajem na świecie, w którym obywatele powołują się na konstytucyjne prawo do posiadania i noszenia broni. Rzeczywiście tzw. II poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1791 r. stwierdza, że prawo oficjalnej milicji, która jest konieczna do zapewnienia bezpieczeństwa wolnego kraju oraz prawo narodu do posiadania i noszenia broni nie będzie naruszane. Skąd się wzięła taka poprawka w Konstytucji USA? Kiedy ją przyjęto w 1791 r., Stany Zjednoczone były krajem młodym, słabym i nie posiadały praktycznie armii. Bezpieczeństwo kraju opierało się na milicji, pospolitym ruszeniu obywateli, przede wszystkim farmerów i kupców. Każdy stan miał swoją milicję, której zadaniem była obrona kraju przed atakiem z zewnątrz, jak również obrona ładu wewnętrznego danego stanu przed jakąkolwiek rebelią. Członkowie pospolitego ruszenia byli zobowiązani stawić się raz w roku na kilkudniowe ćwiczenia z własną bronią i końmi. Wpływowa grupa tzw. antyfederalistów z nieufnością odnosiła się wówczas do rządu federalnego, zwłaszcza do stałej armii. Powoływali się oni na doświadczenia armii brytyjskiej, która była narzędziem opresji w dyspozycji króla Jerzego III. Uchwalając II poprawkę do konstytucji, władze stanowe uniemożliwiały rządowi federalnemu rozbrojenie milicji stanowej. Broń ponadto była narzędziem bezpieczeństwa obywateli na pograniczu amerykańskim i ekspansji na zachód. W warunkach współczesnych konstytucyjne prawo do posiadania i noszenia broni jest anachronizmem. W USA nie ma już pospolitego ruszenia. Jego odpowiednikiem jest dziś stanowa Gwardia Narodowa, formacja uzbrojona nie przez prywatnych obywateli, ale przez władze państwowe. Posiadanie broni przez osoby prywatne nie służy więc już bezpieczeństwu kraju i stanu, co było podstawą uchwalenia II poprawki. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych w różnych orzeczeniach zawyrokował, że Gwardia Narodowa jest odpowiednikiem dawnej milicji i że władze mają prawo regulować, ograniczać prawo obywateli do posiadania broni. W Stanach Zjednoczonych istnieje potężne i wpływowe lobby na czele z National Rifle Association (NRA), Krajowym Stowarzyszeniem Strzeleckim, powiązane z producentami broni i handlarzami, które wmówiło obywatelom, że konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi „prawo do posiadania i noszenia broni”. Przy tym NRA w swej działalności propagandowej świadomie unika wiązania tego prawa z pospolitym ruszeniem, co było podstawą uchwalenia II poprawki w XVIII w. NRA przeznacza miliony dolarów na zwalczanie wszelkich prób ograniczania dostępu do broni, jakie podejmowane są zarówno w poszczególnych stanach, jak i na szczeblu federalnym. Finansuje kampanie wyborcze kandydatów przeciwnych ograniczeniom i zaciekle zwalcza tych, którzy widzą negatywne skutki tak szerokiego dostępu do broni. NRA ma kilka milionów członków i wydaje miliony dolarów na propagowanie dostępu do broni. W Kongresie amerykańskim zarejestrowanych jest 145 grup lobbystycznych działających na rzecz rozszerzenia dostępu do broni lub przeciw rozszerzeniu, z tym że stosunek ilościowy zwolenników do przeciwników jest jak 3:1. W 2007 r. zwolennicy rozszerzenia dostępu do broni wydali na działalność lobbystyczną blisko 2 mln dol., podczas gdy przeciwnicy tylko 61 tys. dol. Amerykanie często uzasadniają prawo do posiadania broni tradycją, dążeniem do samoobrony, strzelectwem sportowym i kolekcjonerstwem. Faktem jest, że mamy w Stanach Zjednoczonych do czynienia ze zjawiskiem, które sami Amerykanie określają mianem gun culture, kultura broni, którą wywodzą z okresu ekspansji na zachód, kiedy ich przodkowie ogniem i mieczem torowali sobie drogę od Oceanu Atlantyckiego do Pacyfiku. Gun culture to nie tylko posiadanie broni, ale również jej wszechobecność w środkach masowego przekazu, w filmie, w literaturze, sztuce, w codziennym użyciu rekreacyjnym i niestety także przestępczym. Szacuje się, bo ścisłych danych na ten temat nie ma, że w prywatnym posiadaniu obywateli amerykańskich znajduje się około 235 mln sztuk różnej broni, karabinów, pistoletów. W ciągu ostatnich 40 lat liczba ta wzrosła trzykrotnie. Aż w 42% gospodarstw domowych znajduje się broń. Trzy czwarte właścicieli posiada dwie lub więcej sztuk broni. Najwyższy odsetek posiadaczy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2008, 2008

Kategorie: Świat