Sprawiedliwość – choć, jak to w Polsce, kompletnie nierychliwa – dopadła jednak po dziewięciu latach Marka Króla, byłego właściciela i redaktora naczelnego tygodnika „Wprost”. Może by mu się upiekło po tylu latach, gdyby nie upór Cezarego Stypułkowskiego, w 2004 r. prezesa PZU SA. Stypułkowski, sponiewierany w organie Króla, który nazwał go „facetem do mokrej roboty”, dążącym na dodatek do pogorszenia sytuacji ekonomicznej własnej firmy, poszedł z pozwem do sądu. I po wielu latach batalii doczekał się wyroku. I podwójnych przeprosin Króla… w tygodniku „Wprost”.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy