„Król złoty” polskiej piosenki

„Król złoty” polskiej piosenki

Kiedyś Anna Jantar, Irena Santor czy Halina Frąckowiak. Dziś Anna Maria Jopek, Kasia Nosowska i Justyna Steczkowska. Przeboje Jarosława Kukulskiego zostaną wiecznie młode Wiele lat zmagał się z tętniakiem aorty brzusznej. Przegrał tę walkę, zmarł w Warszawie 13 września. Razem z nim odeszła pewna epoka w polskiej piosence. Epoka muzyki niewspomaganej komputerowo, muzyki, która trwa przez pokolenia. „Żyć tak, aby się nie wstydzić, jeżeli to możliwe, dać jak najwięcej szczęścia innym”, tak w radiowym wywiadzie w 1981 r. określił swoją życiową dewizę. I te okruchy szczęścia dla innych pozostawił w swoich piosenkach. Droga do popkultury Choć tworzył muzykę popularną, nie ukrywał swojej fascynacji klasyką. Zanim przeszedł do popkultury, odebrał solidne wykształcenie muzyczne. Ukończył liceum muzyczne, a w 1967 r. Wydział Instrumentalny Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu. Po studiach grywał w zespołach orkiestrowych, ale już wtedy ciągnęło go do muzyki rozrywkowej. Szybko dał się poznać jako kompozytor – zadebiutował w Telewizyjnej Giełdzie Piosenki w 1967 r. piosenką „Miłość na trzy czwarte”, a w 1968 r. otrzymał Nagrodę Ministra Obrony Narodowej na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej za piosenkę „Zaślubinowy pierścień”. Wciąż jednak poszukiwał własnej drogi. Wreszcie w styczniu 1969 r. zdecydował się na założenie bigbeatowego zespołu Waganci przy Estradzie Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Szukając wokalistki, trafił na 19-letnią Annę Marię Szmeterling, która w tym czasie śpiewała w poznańskich klubach. Piękna, uśmiechnięta i utalentowana dziewczyna zrobiła na nim ogromne wrażenie i już latem śpiewała z Wagantami. Jednocześnie Anna Szmeterling, znana później jako Anna Jantar, stała się jego przyjaciółką, muzą, wreszcie w 1971 r. – żoną. Pierwszy skomponowany przez Kukulskiego, a wyśpiewany przez Jantar przebój „Co ja w tobie widziałam” został ogłoszony w plebiscycie piosenką roku 1970 i na krótko sprawił, że Waganci stali się znani w całej Polsce. Zespół rozpadł się jednak w 1972 r., a Anna odeszła z niego już rok wcześniej. Złote lata I to właśnie jej poświęcił Kukulski największą część swojej pracy w kolejnych latach. Połączenie jego pomysłów z jej żywiołowością, świetnym słuchem i otwartym sposobem bycia porywało publiczność. Piosenki łatwo wpadały w ucho, były rytmiczne, można było je nucić po jednorazowym usłyszeniu. W radiowym wywiadzie z tamtego okresu tak tłumaczył swoją receptę na przebój: „Przebój nie musi być ani łatwy, ani tandetny. Prosta linia melodyczna – zgoda, niezbyt skomplikowana harmonia – zgoda, oparty na wyraźnym szlagworcie tekst – na to też zgoda. Ale wszystkie te elementy powinny być oryginalne, świeże, dalekie od stereotypu. Twierdzenie, że receptą na przebój jest „doskonała prostota”, wydaje mi się bliskie prawdy. Ale osiągnięcie tej „doskonałej prostoty” nie jest łatwe – ani w muzyce, ani w jakiejkolwiek innej dziedzinie sztuki”. „Najtrudniejszy pierwszy krok”, „Tyle słońca w całym mieście”, „Żeby szczęśliwym być”, „Wielka dama tańczy sama”, „Mój, tylko mój”, brzmiały w radiu, nuciła je młodzież i jej rodzice. Im bardziej Anna stawała się znana, tym więcej on miał okazji, aby współpracować z innymi muzykami. Jego piosenki wykonywały Irena Santor, Eleni, Halina Frąckowiak czy Sława Przybylska. Odwiedzał Berlin i Kanadę. Zdobywał nagrody na festiwalach w Dreźnie, Villach (Austria), Lublanie i Rostocku (NRD). Na koncerty przychodziła nie tylko miejscowa Polonia, ale też tubylcy, nieraz znając kompozycje Kukulskiego z coverów. „Diane Marschal wzięła moje „Witaj mi” i „Tyle słońca w całym mieście”. W radiu kanadyjskim (CBC) często emitują „Najtrudniejszy pierwszy krok” i „Żeby szczęśliwym być” w wykonaniu Ani Jantar”, wspominał po powrocie z Quebecu. Po Annie Choć wciąż współpracował z żoną, ich drogi coraz bardziej się rozchodziły. Czując, że ich uczucie słabnie, skomponował dla Krzysztofa Krawczyka „To co dał nam świat” ze słowami Lecha Konopińskiego. Miało to być, jak wspominał wiele lat później, podsumowanie trudnych dni, a stało się gorzkim pożegnaniem. Na przełomie 1979 i 1980 r. Anna wyjechała na amerykańskie tournée, z którego miała wrócić wiosną. Nie wróciła, zginęła jako jedna z pasażerek samolotu Ił-62, który rozbił się 14 marca 1980 r. niedaleko warszawskiego lotniska… Kukulski stracił żonę i najważniejszą partnerkę artystyczną. Nie przestał jednak komponować. Jedną z najpiękniejszych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2010, 38/2010

Kategorie: Kultura
Tagi: Agata Grabau