Ten przypadek to wyjątkowy, nawet jak na PiS, pokaz buty. Jakim trzeba być matołem, żeby robić takie numery jak ten z Antonim Dobiszewskim! Są lata 30. Dobiszewski jest nauczycielem i wychowawcą trudnej młodzieży. Pracuje wśród najbiedniejszych w Staszowie i Płocku. Zakłada Uniwersytet Robotniczy. Wybucha wojna. W konspiracji zaczyna tajne nauczanie. Aresztowany przez gestapo półtora roku siedzi na Pawiaku. W 1942 r. Dobiszewski zostaje rozstrzelany w masowej egzekucji na Woli. W PRL jego imię otrzymuje ulica i liceum. Ale już patronem nie jest, bo rządzi IPN i wojewoda Sipiera. A przestraszeni ludzie nie reagują. Czegóż tak się boi naród bohaterów? Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









