Wielka scena flirtu

Wielka scena flirtu

Jak być idealnym zalotnikem – psychologiczne niuanse uwodzenia Pamiętaj, że zawracanie głowy służy wielkiej sprawie miłości. Tylko nigdy przy tym nie wiadomo, kto zawraca, kto ma głowę oraz czyja głowa jest zawracana – stwierdził lapidarnie malarz, poeta i dziennikarz Henryk Horosz. Romantyczne początki związku często przypominają nocną jazdę samochodem po pijanemu, bez włączonych świateł. Co najciekawsze, otoczka ciemności we flircie kojarzy się zazwyczaj ze świetną zabawą, podobnie jak alkoholowy rausz. Sztuka uwodzenia w zachodniej kulturze jest niezwykle cenioną umiejętnością. Umożliwia nie tylko zdobycie stałego partnera, ale też uprzyjemnia zawarcie nowej znajomości oraz podnosi samoocenę. Fascynujące, jak wyrafinowane w porównaniu z zalotami zwierząt bywają romantyczne podchody człowieka. Co dokładnie sprawia, że sytuacja kontaktu dwojga ludzi zasługuje na miano flirtu? Wyniki najnowszych badań psychologicznych wraz z danymi gromadzonymi w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat rzucają nowe światło na to ekscytujące zjawisko. Zwierzęce początki W jednej z reklam dezodorantu seksowna, skąpo ubrana kobieta biegnie przez puszczę w instynktownym szale. Widz nie wie, dokąd ona zmierza. Po chwili pojawiają się kolejne smukłe, ponętne ciała, biegnące w tym samym kierunku. W kulminacyjnym momencie reklamy ze wszystkich stron zbiega się tłum

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 02/2009, 2009

Kategorie: Nauka