„Misja specjalna” ciągle żyje

„Misja specjalna” ciągle żyje

Czy zatrudniłbyś rewolwerowca jako niańkę dla swoich dzieci? Nikt normalny nawet by o tym nie pomyślał. A czy do czytania porannych wiadomości zaspanym telewidzom może być wybrany autor najobrzydliwszych programów? Tylko w TVP jest to możliwe. Autor „Misji specjalnej”, który ogłaszał tak absurdalne zarzuty wobec wrogów PiS, że kancelarie adwokackie zacierały ręce, występuje teraz w programie „Kawa czy herbata?”. Piotr Ciszkowski (a może Cieszkowski, bo z dykcją u niego marniutko) czyta informacje tym samym grobowym głosem, co kiedyś paszkwile w „Misji specjalnej”. Jak widać – czasy się zmieniają, a Ciszkowski (Cieszkowski) zawsze jest komuś potrzebny. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2009, 25/2009

Kategorie: Przebłyski
Tagi: Przegląd