Mucha lepsza od Bańki

Mucha lepsza od Bańki

Nie tak dawno sportowi dziennikarze śledczy, bo ta paranoiczna specjalizacja rozpełzła się po mediach jak karaluchy, przyłapali ówczesną minister sportu Joannę Muchę na tym, że nie znała rozgrywek hokeja na lodzie i myślała, że jest tam trzecia liga. Żartom i kpinom nie było końca. Wiadomo przecież, że baba nie powinna się pchać do sportu. Nie to, co obecny minister, mianowany przez PiS Witold Bańka. Chłop niezwykle grzeczny. Tak uprzejmy, że pogratulował hokeistom wygranej z Węgrami. Napisał na Twitterze: „Brawo Hokeiści! Polacy w grze o #RIO2016”. Szkopuł w tym, że do Brazylii nie tylko polscy, ale też żadni inni hokeiści się nie wybierają. Bo nigdy dotąd w letnich olimpiadach nie startowali. Owszem, walczą. Ale o zimową olimpiadę w Korei Południowej w 2018 r. Chyba że w ramach PiS-owskiej dobrej zmiany Bańka wywróci te plany. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 08/2016, 2016

Kategorie: Przebłyski