My, obywatele Europy…

My, obywatele Europy…

To Europejczycy muszą rozstrzygnąć, do jakiej tradycji chcą nawiązać i jaki porządek chcą w Europie ustanowić W ostatnich tygodniach zrobiło się znowu głośno o europejskim traktacie konstytucyjnym. Zwłaszcza politycy niemieccy, z różnych względów znajdujący się obecnie w czołówce europejskich procesów, deklarują konieczność powrotu do tego problemu i jego rychłego rozwiązania. Najczęściej podnoszonym powodem, dla którego kwestia ta stała się tak paląca, jest według tych polityków dalsze poszerzanie Unii i, co się z tym wiąże, konieczność usprawnienia jej instytucji. To niewątpliwie zagadnienia ważne, bodaj ważniejsza jest jednak sprawa europejskiej tożsamości. Tym bardziej że zarówno kanclerz Niemiec, jak i nowy przewodniczący Parlamentu Europejskiego już się wypowiedzieli na temat europejskiej tożsamości. Byłoby dobrze, aby zanim dojdzie do ostatecznych ustaleń na szczeblu europejskich urzędników, wypowiedziała się w tej sprawie Europa. Po niepowodzeniu pierwszej tury referendów narodowych, które miały zatwierdzić projekt traktatu konstytucyjnego, i po ustąpieniu pewnej konfuzji wywołanej tym niepowodzeniem, powstała potrzeba podjęcia na nowo debaty o kształcie przyszłej ustawy zasadniczej Unii Europejskiej. Debata ta musi ponownie zarysować – i rozstrzygnąć – podstawowe dylematy, przed jakimi stoją obywatele zjednoczonej Europy. Lista tych dylematów

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 05/2007, 2007

Kategorie: Opinie