Szedł długimi korytarzami telewizji na Woronicza i darł się jak opętany: „Bełata! Bełata! Bełata!”. I to wystarczyło, by Krzysztof Łapiński został posłem PiS, a później urzędnikiem u Dudy. A Bełata (Szydło) chwilowo zatrzymała się na autorskiej wersji 500+. Co w jej przypadku oznacza 65 000+. A Łapiński? Też sobie nie krzywduje. Za parę minut obciachu dobrze płatna robota. Z nagrodami. Jakieś 20 000+.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy