Najazd znajomych i nieznajomych

Najazd znajomych i nieznajomych

Już widać, że nie sprawdza się taktyka pani premier: jestem słabą kobietą, wrażliwą, czasami trzęsą mi się ręce, mogę nawet się popłakać. Prezydent nadal jej nie dostrzega. Czy naród polski wzruszy się i będzie po jej stronie? Kobiety mniej współczują kobietom, niż to kobietom się zdaje. I jest szerokie grono najemnic patriarchatu. Platforma ma wiele cech ofiary: bladość cery, zacina się i jąka w kolejnych błędach. I nie ma w niej energii, to widać po języku ciała. Ludwik Dorn w Platformie. Ta partia nie może już nawet się uśmiechnąć, ma z przodu trzy złote zęby. Dorn, Napieralski i Kamiński, a z tyłu trzonowy Giertych. • M. jest z inteligenckiej rodziny, co od razu widać i słychać. Opowiada, jak niedawno doszło do zerwania z bliskimi jej przyjaciółmi. Zaprosili ją na obiad. I zrobili to, czego nie robi się w krajach bardziej cywilizowanych. Zwolennicy prawicy sprowokowali rozmowę o polityce. M. próbowała się dowiedzieć, jaki pomysł na Polskę ma PiS. „Dowiecie się tego po wyborach”, usłyszała odpowiedź. Wyznawcy religii poczekają więc, co nakaże kapłan. Aby dobić wroga, czyli swoją przyjaciółkę, gospodarze oświadczyli: „Warto było jednak dożyć tej chwili i zobaczyć minę Krystyny Zachwatowicz i Andrzeja Wajdy, kiedy ogłoszono

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2015, 37/2015

Kategorie: Felietony, Tomasz Jastrun