Najmłodszy zamachowiec samobójca

Najmłodszy zamachowiec samobójca

Nawet dziesięcioletni chłopcy dokonują zamachów samobójczych w Iraku Rebelianci i terroryści w Iraku wysyłają nieletnich do samobójczych zamachów. W powietrze wysadzają się dziesięcioletni chłopcy. Dziecięcy kamikadze budzą popłoch wśród wojsk koalicji. Żołnierze brytyjscy, szkoleni przed misją w Iraku, są ostrzegani, że pasy z materiałami wybuchowymi mogą nosić nawet dwulatkowie. Ekstremiści w Iraku porywają chłopców lub kupują ich od rodziców. Chętnie wykorzystują dzieci upośledzone umysłowo, którymi łatwo manipulować. Niektórzy malcy zgłaszają się dobrowolnie. Szukają opieki, gdyż często nie mają co jeść. Pragną zostać męczennikami, trafić do raju lub pomścić rodziców, którzy zginęli. Przywódcy plemienni, którzy spotkali się w pobliżu miasta Khalis w prowincji Diyala, nie spodziewali się masakry. Wokół sali, w której miało się odbyć spotkanie, rozstawili przecież liczne straże. Szejk Fajs al-Ubajdi zaprosił starszyznę klanową na „naradę pojednania”. Zamierzano zakończyć waśnie między szczepami Tamim i Dżabur oraz opracować strategię walki z Al Kaidą. To Amerykanie zachęcają sunnickich szejków do wypowiedzenia wojny terrorystom. Wysiłki te często są skuteczne – wojskowi US Army przekazują szejkowi 100 tys. dol. lub więcej, jeśli, zamiast wspierać rebeliantów, zwróci się przeciwko nim. Dzięki tej finansowej zachęcie, a także kosztownym prezentom

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2007, 47/2007

Kategorie: Świat