W najnowszym (20/2017) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (20/2017) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek, 15 maja, w kioskach kolejny numer (20) tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Sądny dzień sądów Ci sędziowie, którzy zostaną wybrani do Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm, będą czymś w rodzaju agentury władzy w środowisku sędziowskim. Krajowa Rada Sądownictwa stanie się absolutną atrapą – przestrzega prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego. – Być może, jeśli nikt się nie podejmie tej roli, władza się złamie i zrezygnuje ze zmian przepisów dotyczących Rady. Pomysł „wygaszenia” kadencji członków KRS to ewidentne złamanie konstytucji. Obecna władza chce mieć w ręku „właściwą” obsadę sądów, awanse sędziowskie oraz Sąd Najwyższy. A wprowadzenie nad sędziami władzy politycznej oznaczałoby koniec wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Minister sprawiedliwości będzie mógł powołać na prezesa sądu kogoś, kto się do tego nie nadaje. A w całej masie sędziów (około 10 tys. osób) jest niemożliwe, aby w dużym sądzie nie znalazł się ktoś, kto nie ma charakteru i chce zrobić karierę. Taka jest natura ludzka. Nie ma dziś atmosfery terroru, ale nie wolno demontować mechanizmów zapewniających niezawisłość sędziowską. WYWIAD Czy PiS zniszczy konstytucję? – Tworzenie się wokół konstytucji frontu, który chce jej bronić, to dzisiaj polska racja stanu stwierdza Aleksander Kwaśniewski. – Bo mamy ustawę zasadniczą, która działa przez 20 lat, moim zdaniem – dobrze. I która jest pierwszą i jedyną przyjętą przez ogólnonarodowe referendum. Jeżeli PiS swój projekt przedstawi do referendum, ogłaszając, że wprowadzi to jako prawo… Bez prac w Sejmie, bez głosowania w parlamencie… to Erdogan i Putin ze swoimi pomysłami będą przy nich wyglądać jak wielcy demokraci. I co moi rodacy, którzy kochają wolność, zrobią w tej sytuacji? Koledzy w PiS mogą sobie marzyć, że będą rządzić dziesiątki lat, tylko że to musi zostać zaakceptowane przez społeczeństwo o niezwykłym instynkcie niezależności. Jeżeli Polacy mają do wyboru indywidualizm albo omnipotencję państwa, wybiorą indywidualizm. Nie mogę więc sobie wyobrazić, że taki naród nagle wobec PiS zachowa się potulnie. Przed jednym warto tę partię przestrzec – zaczyna się manipulowanie przy grubych sprawach. Trybunał był grubą sprawą, a konstytucja jest jeszcze grubszą. KRAJ Płać albo umieraj Joanna Zając ma 27 lat, mieszka w Raciborzu. Od pięciu miesięcy żyje dzięki przeszczepionej nerce. To już druga jej transplantacja. Boi się, że organizm znów może odrzucić narząd. Dlatego chciałaby brać najlepsze leki immunosupresyjne, produkowane przez sprawdzone firmy farmaceutyczne. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia, z racji oszczędności, za cenę 3,20 zł proponuje jedynie leki generyczne, czyli odpowiedniki oryginalnych. Jeśli Joanna pozostanie przy dotychczasowych lekach, zamiast 77 zł miesięcznie będzie musiała za nie zapłacić 864 zł. Jeśli będzie brała zamienniki – jej organizm może po raz drugi odrzucić przeszczepiony organ. W podobnej sytuacji jest wiele osób po przeszczepach. 12 maja wraz z rodzinami po raz pierwszy pojawili się przed Sejmem. Nazwali tę demonstrację Czarnym Protestem Transplantacji. ZAGRANICA Chłodny wiatr z Berlina Izraelski premier Benjamin Netanjahu nie przyjął przebywającego pod koniec kwietnia w Jerozolimie szefa niemieckiej dyplomacji Sigmara Gabriela, ponieważ spotkał się on z organizacjami pozarządowymi B’Tselem i Breaking the Silence, krytykującymi politykę osadnictwa na Zachodnim Brzegu. W lutym kanclerz Angela Merkel tłumacząc się nadmiarem obowiązków związanych z przewodnictwem G20 odmówiła corocznego spotkania przedstawicieli rządów Izraela i Niemiec, do którego miało dojść w połowie maja na Morzem Martwym. Niemieckie i izraelskie media („Die Zeit” i „Haaretz”) zgodnie zaznaczyły, że „kanclerski kosz” był aktem protestu przeciwko nielegalnej działalności osiedleńczej rządu Netanjahu na Zachodnim Brzegu. „Rząd federalny zbyt długo przyglądał się biernie procesowi przekształcania się Izraela w autorytarne państwo. Netanjahu stworzył w tym kraju klimat, w którym słowo »pokój« uznawane jest za obelgę” – pisze Peter Münch, komentator „Süddeutsche Zeitung”. Ostatnie wydarzenia wyleczyły ona ze złudzeń tych, którzy wierzyli w lukrowaną wizję niemiecko-izraelskiego pojednania. Lula jak Franciszek? Korupcja, pranie brudnych pieniędzy, przestępczość zorganizowaną – to zestaw zarzutów postawionych byłemu prezydentowi Brazylii Luli da Silvie. Śledczy dysponują podobno dowodami,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2017, 2017

Kategorie: Kraj