W najnowszym (21/2020) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (21/2020) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 18 maja w kioskach 21 numer tygodnika PRZEGLĄD (dostępny także w wersji elektronicznej). Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Biskupi umywają ręce – Gdybyśmy ten film zrobili w 2002 r., zostałby po prostu przemilczany. A teraz – trafił w swój czas. W „Zabawie w chowanego” te mechanizmy skrywania, tuszowania, przemilczania są jeszcze bardziej uwypuklone i poszerzone o wątek wymiaru sprawiedliwości. Widzimy, kiedy i jak prokuratura wkracza do akcji. To może być dla wielu widzów szokujące, kiedy okazuje się, że – zgodnie z prawem – w trakcie śledztwa prokuratorskiego zebrane w tej sprawie dokumenty zostają przekazane kurii, aby ta mogła prowadzić postępowanie kanoniczne wobec księdza – mówią Tomasz i Marek Sekielscy, twórcy kolejnego filmu dokumentalnego o przestępstwach seksualnych polskich duchownych. WYWIADY Rozgrywka o losy świata Globalizacji całkowicie zawrócić się nie da. Ważne, jakie będą tendencje w najbliższych dwóch, trzech miesiącach. Jeśli Chiny nie będą miały ofiar, bo owszem, mają zakażenia, ale nie mają ofiar śmiertelnych koronawirusa, a Stany Zjednoczone miały tysiące, czy nawet setki jak ostatnio, ta tendencja może wzmocnić to, co się stało w 2008 r., kiedy centrum światowej gospodarki i handlu przesunęło się z Atlantyku na Pacyfik – komentuje prof. Bogdan Góralczyk, politolog i sinolog. – Idzie ku zimnej wojnie ideologicznej. Chiny jej nie chciały, ale mówią, że nie ustąpią. Oko za oko i ząb za ząb – dodaje. Seks w maskach i w szaliku – Powstaje trudna sytuacja. A przecież seks jest więziotwórczy, on jest niezbędny. Musimy mieć świadomość, że życie pisze swoje scenariusze i stawia nas w różnych sytuacjach, także takich, że musimy poznać ograniczenia swojego ciała i swoich zachowań. Dobrze się o tym dowiedzieć, dobrze się tego nauczyć. Wirus daje na to szansę. Jeśli więc czujemy ten lęk i wiemy, że nie mamy ekspresyjnej seksualności, to nie krzyczmy na siebie, nie gańmy się. Zamiast tego – wyluzujmy, uśmiechnijmy się. I cieszmy się po prostu zabawą ciałem, dotykiem, figlami. Maską i szalikiem! – apeluje dr n. med. Beata Wróbel, ginekolog i seksuolog. KRAJ Działania naiwne i sensowne Studenci są raczej zadowoleni z nowej w Polsce formy kształcenia. Odpadają im dojazdy na uczelnię, więc oszczędzają czas i pieniądze, a proces nauczania kontrolują samodzielnie. Tyle że zbyt wielu jest zdanych na pracę z telefonem komórkowym, w którym internet jest słabszy i droższy. Ci z małych miejscowości muszą wychodzić przed dom, żeby złapać zasięg. Nawet książki czytają na ekranie komórki. Próbują też pisać na tym urządzeniu drobne prace zaliczeniowe, co niestety widać. Brak porządnych edytorów tekstu robi swoje. Dorzynanie dyplomatów – Polska jest słabo reprezentowana w instytucjach międzynarodowych, głównie z powodu utrudnień i kłód rzucanych nam pod nogi… przez nas samych – mówi Witold Jurasz, publicysta Onet.pl oraz ekspert ds. wschodnich, wcześniej na placówkach dyplomatycznych w Mińsku i Moskwie. Jego zdaniem problem wynika z tego, co kolokwialnie nazywamy polskim piekiełkiem – braku solidarności, obawy, że ktoś wybije się ponad nas, chęci równania w dół i podcinania skrzydeł co bardziej ambitnym koleżankom i kolegom. Problem znany w wielu instytucjach naszego życia publicznego, nie tylko w dyplomacji. Miasto Kopernika w cieniu epidemii – Kwiecień i maj już mamy w plecy, a każdy miesiąc to kilkanaście tysięcy straty – mówi Damian Kalinowski z jednego z fromborskich pensjonatów. – Z rezerwacji czerwcowych i lipcowych ludzie jeszcze się nie wycofują i miejmy nadzieję, że tak zostanie, że pierwsza panika już minęła. Mamy trochę innego klienta niż hotel. Ale wiele zależy od decyzji rządowych. Liczymy na to, że propagowane przez Ministerstwo Rozwoju i Polską Organizację Turystyczną bony i vouchery zdadzą egzamin i przyciągną turystów krajowych. W obecnej sytuacji tylko takiego turysty możemy się spodziewać. Olimpia ożyła Mężczyźni z różnych kierunków podążają do jednego punktu. Każdy ciągnie za sobą wózek albo torbę na kółkach, dźwiga plecak lub dwie, trzy torby ze skarbami, które dziś mają zmienić właściciela. I każdy ma na twarzy wypisaną troskę, bo nie wiadomo, czy po ośmiu niedzielach bez handlu klienci przyjdą 10 maja na targowisko na warszawskiej Woli. Przed bramą główną kilka samochodów dostawczych. Pierwsi sprzedający zjawili się jak zwykle o piątej. Dwóch mężczyzn przy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 21/2020

Kategorie: Kraj