W najnowszym (47/2017) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (47/2017) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek, 20 listopada, w kioskach 47. numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Busola naszych czasów Prof. Karol Modzelewski, który właśnie obchodzi 80. urodziny, jest jak wzorzec metra w Sèvres – to wzorzec uczciwości, odwagi cywilnej, szacunku dla demokracji, dla współobywateli. W sprawach publicznych wypowiada się rzadko, ale w chwilach najważniejszych. I w imię prawdy i wierności wartościom jest gotów zapłacić wielką cenę. W roku 1964 razem z Jackiem Kuroniem napisał „List otwarty do członków PZPR”, w którym ostrzegał, że nomenklatura PZPR przekształciła się w klasę wyzyskiwaczy. Dostał za to trzy i pół roku więzienia. Ponownie aresztowano go w roku 1968. W 1976 r. apelował do Edwarda Gierka o zwolnienie robotników więzionych za udział w wydarzeniach czerwcowych. W roku 1980 współtworzył Solidarność. Aresztowany 13 grudnia 1981 r. wyszedł na wolność w roku 1984. W III RP, jako jeden z pierwszych, nie bojąc się ostracyzmu kolegów, głośno powiedział, że polska rewolucja przynosi również nędzę milionom rodaków, trwale marginalizując ich i ich dzieci. Próbowano Go wówczas wyśmiewać. Dziś ci sami ludzie przyznają, że miał rację. Można śmiało stwierdzić, że takich ludzi dziś już nie ma. Kryształowo uczciwych, przenikliwych, potrafiących się sprzeciwić, nieulegających intelektualnym modom. Zawsze stających po stronie słabszych. OPINIE Wojewoda demoluje historię Warszawy Przestępca Sergiusz Piasecki będzie patronował ulicy zabranej dr Helenie Wolff zamordowanej podczas przesłuchania przez hitlerowców – tak wygląda dekomunizacja ulic w wykonaniu wojewody mazowieckiego Zdzisława Sipiery. Piasecki –niezwiązany z Warszawą pisarz i awanturnik w roku 1926 został skazany na śmierć za działalność przestępczą, m.in. napady i szmuglowanie narkotyków. Tylko ze względu na jego związki z wywiadem II RP karę tę zamieniono na 15 lat więzienia. Dla wojewody zapewne wystarczającą zasługę Piaseckiego stanowią pisane przez niego satyry na ZSRR oraz epizod współpracy z Armią Krajową podczas II wojny światowej. Teraz ma on zastąpić dr Helenę Wolff, która była wprawdzie rodowitą warszawianką, zasłużoną lekarką i uczestniczką ruchu oporu, jednak „niewłaściwego”, ponieważ należała do Armii Ludowej. Mało dotychczas znany warszawiakom wojewoda po 10 listopada i ogłoszeniu zmian nazw 47 stołecznych ulic zyskał wątpliwą sławę jako demolujący prawdę historyczną manipulator. Decyzję o zmianie patronów ulic podjął w myśl tzw. ustawy dekomunizacyjnej, ale wbrew woli mieszkańców, którzy w konsultacjach społecznych jednoznacznie wypowiedzieli się przeciwko dekomunizacji. Bulwersuje zarówno lista patronów, którzy według wojewody powinni utracić ulice, jak i część proponowanych zmian. Nie ma tu miejsca na działaczy robotniczych czy społeczną odbudowę Warszawy. Wojewoda niszczy również lokalną pamięć, ponieważ związanych z miastem patronów mają zastąpić inni, uznani przez PiS oraz IPN za politycznie poprawnych. Kłopot z historią Toczą się dyskusje historyków o roli Niemiec wysyłających do Rosji Lenina z grupą rewolucjonistów i finansujących ich działalność, która miała wywołać chaos wewnętrzny i wyprowadzić kraj z wojny, co miało pozwolić na przerzucenie dywizji niemieckich z frontu wschodniego na zachodni. A dlaczego w 1918 r. Niemcy wysłali Piłsudskiego z Magdeburga do Warszawy? Bo przecież nie była to ucieczka z więzienia. Chodziło zapewne o to, by umożliwił on spokojne przemieszczenie wojsk niemieckich przez tereny polskie. Znając jego poglądy z wcześniejszej współpracy, liczyli na to, że skieruje swoje działania na wschód. I tak się stało. Można podziwiać kunszt niemieckiej strategii politycznej. Przy okazji 100-lecia odzyskania niepodległości warto pokazywać, jak działania motywowane różnymi celami, takie jak przebieg I wojny światowej czy rewolucja październikowa, wpływały na powstanie niepodległej Polski. To nie umniejsza naszych zasług, ale pokazuje, jak nasze losy zależały i nadal zależą od losów innych narodów. WYWIAD Samobójstwo liberalnych elit – Program 500+ jest pierwszym tak dużym transferem socjalnym po 1989 r. W dodatku w formie czystej gotówki – podkreśla dr Przemysław Sadura, socjolog. – Zrozumiały jest pozytywny stosunek osób niezamożnych do tego programu. Każdy, kto otrzymał taką sumę pieniędzy, wie, w jakim stopniu przybliżyło go to do życia w poczuciu bezpieczeństwa. A PiS jest właściwie jedynym ugrupowaniem, które w bałamutny sposób, ale jednak, odwołuje się do wartości i potrzeb tych osób. Dlatego atak ze strony liberalnych elit na program 500+ jest samobójczy. Potrzeby socjalne zaspokoiła partia otwarcie antyeuropejska, popierająca

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 47/2017

Kategorie: Kraj