Polska chora na Rosję
Książka prof. Bronisława Łagowskiego prezentuje odmienne od przeważających poglądy na stosunki polsko-rosyjskie i politykę wschodnią. Autor od wielu lat uważa ją za błędną i szkodliwą dla polskiej racji stanu. Polityka ta jest generalnie antyrosyjska i niewiele się różni bez względu na to, kto aktualnie w Polsce rządzi. Rządzący i wtórujący im prawicowi publicyści nie widzą różnicy miedzy Związkiem Radzieckim a Rosją, między Breżniewem a Putinem. Są dla nich symbolami tego samego imperium, które zagraża Polsce. Ciągłe straszenie Rosją wywołuje u niemałej części Polaków przekonanie o nadciągającej wojnie.
Antyrosyjskość, narzucana i wzmagana szczególnie przez ekipy solidarnościowe grozi przekształceniem Polaków w zajadłych rusofobów. Nie rozumie tego cywilizowana Europa, która nie chce uczestniczyć w naszej „wojence” z Rosją.
Kup książkę
Z felietonów prof. Łagowskiego
Ludzie w Polsce do tego stopnia są przyzwyczajeni do przedstawiania Rosji jako kraju wrogiego, agresywnego i zbójeckiego, że aby przyciągnąć ich uwagę do tematu, trzeba z wielkim nagłośnieniem powiedzieć, że Polska jest od 1939 r. ofiarą rosyjskiego terroryzmu państwowego, że katastrofa smoleńska była aktem tego terroryzmu, podobnie jak wojna z Gruzją i konflikt na Ukrainie, i trzeba jeszcze dodać, że fale emigrantów destabilizujące kontynent europejski są także spowodowane rosyjskim terroryzmem państwowym.
* * *
Pokolenia wychowane po wojnie mają blade pojęcie, o co w tej wojnie chodziło. Łatwo im wmówić, że Hitler i Stalin to tacy sami bandyci, zbrodniarze i jest kwestią bez znaczenia, który dyktator wygrywa. Mówi tak względnie młody człowiek, który bardzo przeżywa swoją genealogię żydowską. Gdyby wygrał Hitler, jego przodkowie zostaliby w taki lub inny sposób wymordowani, ale on ma poczucie, że jakoś mimo to przedostałby się do istnienia.
* * *
Istnieje coś takiego, co się nazywa Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Składa się ono z polskich rusofobów i moskiewskich opozycjonistów.
* * *
Z polskich mediów papierowych i elektronicznych płynie nieustający potok rozczarowania sankcjami gospodarczymi, jakimi Zachód odpowiada na rosyjską politykę wobec Ukrainy. Te sankcje są zbyt łagodne, sankcje gospodarcze w ogóle są nieskuteczne, a Zachód jak zwykle jest naiwny. Co powinien zrobić Zachód? „Walić pięścią w stół”, mówią niewiasty i mężczyźni ze wszystkich telewizji.
* * *
Ukraińcy mają swoje państwo dzięki Związkowi Radzieckiemu, kto temu przeczy, jest ślepy na fakty lub ma złą wiarę. Moskwa uwolniła Ukrainę na takich warunkach, że końca kłopotów dla niej i dla siebie nie widać. Milcząca część Polaków sojusz z Ukrainą uważa za sztuczny, bo Ukraińcy nie są, historycznie rzecz biorąc, narodem nam przyjaznym; wszystkie od wieku XVIII czynione próby zaprzyjaźnienia się źle się kończyły.