Nie tą drogą LiD!

Napisałem w „Rzeczpospolitej” tekst o 100 dniach PiS w opozycji, wyjaśniając, dlaczego tym razem ważne jest pisanie nie tylko o tym, jak się zachowywał rząd, ale także jak się zachowuje opozycyjny konglomerat PiS złożony z partii PiS i z „prezydenta swojego brata”, będącego szefem PiS. To nie jest zwykła opozycja, lecz opozycja, używając języka z czasów PRL, antyustrojowa, zagrażająca porządkowi demokratycznemu w Polsce, czego dowiodła i za co jej wyborcy podziękowali z odrazą. Wobec tego ani na nią samą, ani na jej obecność na scenie politycznej nie można patrzeć tak, jak patrzy się na opozycję normalną, która akceptuje ustrój i konstytucję, a sprzeciwia się tylko rządowi.
Teraz trochę o LiD. W odróżnieniu od PiS, Lewica i Demokraci są normalną opozycją wewnątrzustrojową, niestwarzającą zagrożeń dla wolności obywatelskich i istniejącego ładu politycznego, całkiem więc bezpieczną i pożądaną. Nie piszę tego, chcę powiedzieć wyraźnie, jako zwolennik LiD, przeciwnie, wiele mnie od niego dzieli, ale nie boję się, że LiD wsadzi mnie do jakiejś półpolicyjnej sanacji. Niestety jest on słaby i raczej nadal słabnie, a więc trudno dzisiaj przewidywać, by mógł stać się zmiennikiem dla rządów Platformy, w razie gdyby zawiodły obywateli, czego przecież nie można wykluczyć. Polska scena polityczna ciągle zawiera niebezpieczeństwo repety z Czwartej RP, choć brak bezpiecznej i wiarygodnej alternatywy dla rządów PO działa i będzie działał na dużą część wyborców jako przestroga, by nie odmawiać poparcia Platformie, nawet jeśli będzie popełniała błędy. Bo jak nie PO, to powrót wszystkich zapaszków „PiS-owskiej sanacji”! Na istnienie tego mechanizmu, a mianowicie lęku dużej części wyborców przed odmawianiem poparcia obecnej większości i koalicji powinna być wyczulona właśnie Lewica i Demokraci. Tym bardziej że wśród wyborców, o których mowa, jest sporo takich, także z lewicy, którzy zawierzyli Platformie nie dlatego, że była im najbliższa programowo, lecz, że była jedynym wiarygodnym obrońcą przed politycznymi szaleństwami partii obu braci i ich samych. Ta jej rola nie została wyczerpana tylko dlatego, że zdobyła władzę, o tym lewica powinna pamiętać.
Otóż uważam, że strategia postępowania LiD po 21 października jest od tej strony całkowicie błędna. Błędne jest powtarzanie, że LiD to opozycja do całej prawicy, że PiS i Platforma prawie się nie różnią, że to niemal bracia bliźniacy tylko o nieco innym sposobie gadania. Oczywiście są w LiD politycy, którzy tej strategii nie ulegają, ale bardzo wyraźnie stosuje ją czołowa dwójka, panowie Napieralski i Olejniczak, dla których właściwie głównym przeciwnikiem jest już nie cała prawica, lecz Platforma Obywatelska. Niemal każdy ich występ to łomot w PO, dokładnie tak, jak to robi PiS. To jest strategia beznadziejna i to ona dołuje LiD po 21 października. Po pierwsze, to nieprawda, że jest jakaś jedna prawica, do której można mieć ten sam stosunek. To jest, szanowni obaj Panowie, sekciarstwo. Pomiędzy tymi partiami istnieje przepaść nie w retoryce, ale w kanonie politycznym. PiS to polski prawicowy autorytaryzm. Platforma to polska demokratyczna centroprawica. Polaków część niemała, z różnych powodów gotowa jest swoje wolności i losy powierzać kandydatom na wodzów, ojców narodu, baćków itd. I to jest trzon klienteli PiS. Więc nieprawda, że te partie są pokrewne.
Po drugie, nie ma szans powodzenia taka polaryzacja sceny politycznej, by podstawową linią podziału stał się podział na lewicę i prawicę wpychający do jednego worka PiS i PO, a pozostawiający drugi, wystarczająco wielki, by rządzić, LiD czy SLD. Wokół czego mogłaby się ona dokonać? Wokół aborcji, stosunku do Kościoła katolickiego, homoseksualizmu, eutanazji. Żaden z tych problemów ani wszystkie razem nie potrafią skupić więcej niż margines, a część typowych postulatów lewicy skradło jej PiS i trzyma. Po trzecie, bezrefleksyjne łomotanie w Platformę, często wręcz identyczne, jak to robi PiS, jest dla lewicy zabójcze, bo dla każdego, kto pamięta smrodki IV RP, a to jest masa wyborców PO, których część chciałby LiD odzyskać, taka retoryka brzmi jednoznacznie, oni choć tego nie chcą, pomagają PiS w jego ponownym uwiarygodnianiu i zwiększają przez ten antyplatformowy łomot szansę powrotu PiS-owskiego Darth Vadera do władzy. LiD powienien przemyśleć sposób bycia w opozycji. Nie pożywisz się, lewico, zwłokami Platformy. Nie tą drogą LiD! Szukaj innej!

Wydanie: 09/2008, 2008

Kategorie: Blog

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy