Niemcy potrzebują Francji

Niemcy potrzebują Francji

Po półtora roku rządów Macrona Francuzi nie widzą żadnych efektów, a w wielu regionach ich sytuacja zaczyna się pogarszać Prof. Herfried Münkler – niemiecki politolog, publicysta i historyk myśli politycznej, wykładowca Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie, znawca stosunków niemiecko-francuskich Korespondencja z Berlina We Francji od tygodni trwają demonstracje „żółtych kamizelek”. Dziesiątki tysięcy Francuzów wyszło na ulice, aby dać upust niezadowoleniu. O ile w Niemczech po kamizelkach można poznać głównie członków związków zawodowych, o tyle nad Sekwaną protesty przeradzają się chyba w szeroki ruch społeczny. – To prawda, gilets jaunes to już ogromny ruch społeczny, który objął nawet najodleglejsze zakątki kraju, choćby miejscowość Bouttencourt na północy gdzie mieszka zaledwie 950 osób. Właśnie na przykładzie mniejszych miejscowości, gdzie sytuacja gospodarcza jest znacznie gorsza niż w większych miastach, a w przeszłości rzadko przebijała się na łamy mediów, widzimy wyraźnie, że protest „żółtych kamizelek” jest bardzo żywy. Dla Francuzów podwyżka cen paliw była jednak tylko wyzwalaczem, kroplą, która przelała czarę goryczy. Ludzie mają dość i z całą pewnością będą kolejne manifestacje. Czego jeszcze możemy się spodziewać? Jakie cele przyświecają protestującym? – Demonstranci zarzucają Emmanuelowi Macronowi rozbrat

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2018, 49/2018

Kategorie: Świat