Nowy prezes, stare problemy

Nowy prezes, stare problemy

Grzegorz Lato dołączył do Platiniego i Beckenbauera, wybitnych piłkarzy, którzy kiedyś rządzili na boisku, a dziś z foteli prezesów rządzą całą piłką. Wybory prezesa PZPN przyćmiły złe wyniki na giełdach, awantury o emerytury pomostowe i konflikty między rządem a związkami zawodowymi. W Polsce, jak w Brazylii czy Argentynie, we wszystkich mediach królowała piłka nożna. Można by pomyśleć, że szczęśliwy to kraj, skoro nie ma większych problemów niż to, co się dzieje z piłką i wokół piłki. Z pewnością mamy w Polsce takich problemów multum, tyle że wygodniej jest je zastąpić tematami zastępczymi. PZPN nie jest bez grzechu, ale z pewnością są instytucje w dużo gorszym stanie. Każdy czytelnik tego tekstu może to potwierdzić, bo na co dzień spotyka się z bałaganem, niekompetencją, a często i z korupcją w rozmaitych urzędach i instytucjach. Popularność w wielu kręgach Zbigniewa Ziobry nie wzięła się przecież z powietrza. Problemy korupcyjne są znacznie większe i bardziej dokuczliwe dla Polaków niż te, które tyczą PZPN. A spektakularnymi akcjami prokuratury wrocławskiej ważnego problemu się nie rozwiąże! Każda władza ma ciągoty do podporządkowywania sobie jak najwięcej obszarów i instytucji prawnie od niej niezależnych. Media publiczne dobrze znają te apetyty władzy. Znają je też związki sportowe. Szczególnie atrakcyjne dla rządzących. Bo czyż nie jest miłe i korzystne

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2008, 45/2008

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański