Obecność innej

Przeznaczenie? Sami je wybieramy Śmiał się z tych, którzy wierzyli w przeznaczenie. Anioł Stróż wiedział, że na zakrętach życiowych włączał każdemu człowiekowi pięć możliwości. Masz człowieku wybór. A że ludzie przeważnie wybierali głupio, narzekając potem, że to przeznaczenie… Ziewnął. O drugiej, po raz ostatni tej nocy, obchodził wielką halę, przypominającą elektrownię. Na monstrualnych pulpitach spokojnie świeciły tysiące lampek. Każda lampka – jeden człowiek. W hali nr 2 “świeciły” kobiety czterdziestoletnie. Anioł wypił łyk kawy, lura. Wróżki, które przebywały tu za karę, bo wmawiały ludziom bzdury, coraz słabiej przykładały się do parzenia kawy. Podobno ludzie uważają, że każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. Też coś. Tak naprawdę jeden Anioł towarzyszył całemu pokoleniu. Światełka były senne, ale kilkadziesiąt rozpaczliwie migotało. Oznaczało to, że człowiek znalazł się na zakręcie życiowym i trzeba włączyć mu pięć możliwości. Anioł pociągnął wajchę, która uruchomiła drogi wyjścia z życiowego zakrętu. Po chwili bolała go ręka. No tak, hala nr 2. Z czterdziestolatkami jest najwięcej kłopotu. Ostatnia wajcha. Spojrzał na nazwisko. Ach, to ta graficzka z Warszawy. Justyna i ten jej mąż, Krzysztof. Chyba lata całe był z nią spokój. A tu proszę. Mocno szarpnął wajchę. Druga w nocy. Może gdyby się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2000, 40/2000

Kategorie: Przegląd poleca