Od zakupów do polityki

Od zakupów do polityki

Naukowcy pracują nad mechanizmami wyboru Co łączy postawienie krzyżyka na kartce wyborczej, kupno samochodu i zdecydowanie się na zagraniczną wycieczkę w biurze podróży? We wszystkich tych przypadkach musimy podjąć decyzję i dokonać pewnego wyboru. Różnica polega przede wszystkim na tym, jak go motywujemy i jakie mechanizmy rządzą nami w chwili, kiedy spośród kilkunastu czy kilkuset opcji wybieramy tę najwłaściwszą. To, czy kierujemy się emocjami czy rozumem, wcale nie jest oczywiste. Dr Grzegorz Pochwatko, mgr Małgorzata Godlewska, dr Joanna Sweklej i dr Robert Balas ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, w ramach badań finansowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, starają się zrozumieć, jak działają nasze umysły w chwili podejmowania decyzji – zarówno tych najprostszych, jak i tych najbardziej złożonych. Okazuje się, że w wielu przypadkach niezwykle istotna jest rola… intuicji. – W uproszczeniu możemy powiedzieć, że nasze wybory są albo automatyczne, albo racjonalne. Przez większość czasu działamy automatycznie: nie musimy angażować systemu refleksyjnego do codziennych, wyuczonych czynności. Wiemy, jak zrobić herbatę, jak się poruszać po własnym mieszkaniu, co zjeść na śniadanie. Pomaga nam w tym ciało, które często reaguje jeszcze przed racjonalnym umysłem – tłumaczy dr Grzegorz Pochwatko. – W sposób nieuświadomiony działają też proste emocje, zwłaszcza negatywne, takie jak strach, wstręt czy złość. Aby zrozumieć, jak podejmujemy decyzje, psycholodzy prowokują nas do przeprowadzania nieskomplikowanych wyborów. – Zwykle badanym pokazuje się proste obrazki – opowiada dr Pochwatko. – Ważne jest, aby nie niosły one żadnej informacji. Dawniej używało się chińskich ideogramów, dziś niektórzy stosują losowo rozłożone kropki lub wielokąty wygenerowane przez komputer. Zadaniem badanego jest jedynie wybrać między dwoma rysunkami albo stwierdzić: podoba się lub nie. Aby wpłynąć na jego decyzję, na ułamki sekund pokazuje się przed np. jednym wielokątem uśmiechniętą lub wykrzywioną wstrętem twarz. Świadomość nie zarejestruje tego, ale bodziec jest na tyle silny, że wywołuje automatyczną, niekontrolowaną reakcję i ocena neutralnego obrazka się zmienia. Kiedy w czasie badania monitorowana jest praca mózgu, widać, że ośrodki odpowiadające za afekty aktywują się na chwilę przed podjęciem przez badanego jakiejkolwiek decyzji. Rozum, ale czy na pewno? Na drugim biegunie, jak zauważa ekspert, są skomplikowane decyzje, które staramy się podejmować w pełni racjonalnie. Kiedy kupujemy mieszkanie, zwykle nie kierujemy się emocjami. Rozważamy różne możliwości, liczymy, analizujemy, czasem wypisujemy na kartce czy na komputerze plusy i minusy. Okazuje się jednak, że nieraz nawet najbardziej drobiazgowa analiza sprowadza nas na manowce. – Bardzo często przy złożonych sprawach nie obejmiemy wszystkich ich aspektów: w czasie myślenia zmieniają się kryteria, którymi się posługujemy. Zwracamy uwagę na pozorne, fałszywe przesłanki. Jest mnóstwo rzeczy, które źle wpływają na nasze myślenie, choćby zawodność pamięci – odtwarzanie danych jest mocno zakłócone np. emocjami – mówi dr Pochwatko. – Zwykle już w chwili, kiedy rozpoczynamy takie rozważania, mamy gotową odpowiedź (chociaż zazwyczaj nie zdajemy sobie z tego sprawy) i chcemy ją tylko umotywować – wyjaśnia Małgorzata Godlewska. – Kiedy ktoś spyta: jak wybrałbyś samochód czy partnera, odpowiadamy: muszę dobrze przemyśleć wszystkie za i przeciw. Tymczasem zarówno przy wyborze śniadania, jak i przy wyborze partnera życiowego możemy kierować się informacjami przetwarzanymi w sposób nieuświadamiany. W każdej chwili życia gromadzimy dziesiątki informacji, które wpływają na dokonywanie wyborów i ocenianie, i tylko część z nich jest przez nas uświadamiana. Dlatego właśnie nawet – a może szczególnie – przy podejmowaniu bardzo ważnych decyzji może nam pomóc intuicja, która znajduje się pomiędzy tymi biegunami, między racjonalnością a działaniem automatycznym. Coraz częściej okazuje się, że im mniej świadomie myślimy o danej sprawie, tym lepiej. – Grupie badanych daliśmy do wyboru cztery wycieczki, cztery samochody lub cztery mieszkania. Do każdej propozycji były cztery przesłanki, na podstawie których uczestnik badania miał wybrać najkorzystniejszą opcję. Większość rozwiązała zadanie bez problemu – tłumaczy dr Pochwatko. – Kiedy jednak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 42/2011

Kategorie: Nauka
Tagi: Agata Grabau