Kościół wstrząsany skandalami obyczajowymi Skandale i afery obyczajowe wstrząsają Kościołem. Z wielu krajów napływają wciąż nowe informacje o kapłanach wykorzystujących seksualnie powierzone swej opiece dzieci. Amerykańscy i brytyjscy prawnicy zamierzają pozwać do sądu papieża jako najwyższego zwierzchnika organizacji, która długo tolerowała, tuszowała i ukrywała przestępstwa popełnione przez księży. Coraz częściej podnoszą się głosy wzywające Benedykta XVI do ustąpienia. Włoski ksiądz katolicki Paolo Farinella na łamach magazynu „MicroMega” napisał projekt oświadczenia, z którym, jego zdaniem, papież powinien zwrócić się do irlandzkich katolików: „Przychodzę do was z pustymi rękoma, aby błagać o przebaczenie. Za surowość celibatu, za warunki panujące w seminariach i za tysiące przypadków wykorzystywania dzieci. Chcę wycofać się do klasztoru i przez resztę moich dni czynić pokutę za to, że zawiodłem jako kapłan i jako papież”. Według brytyjskiego magazynu „The Sunday Times”, istnieją obawy, że pedofilskie skandale opóźnią beatyfikację Jana Pawła II. Z pewnością Kościół katolicki przeżywa najostrzejszy kryzys od dziesięcioleci. Podczas Wielkanocy 2005 r. Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI, porównał Kościół do łodzi, która tonie na skutek zdrady kapłanów wobec Boga. Obecnie sytuacja jest jeszcze dramatyczniejsza. Wielu rodziców obawia się wysłać dzieci do liturgicznej służby ołtarza po relacjach o cierpieniach byłych ministrantów. Martin Werlen, opat benedyktyńskiego klasztoru w Einsiedeln w Szwajcarii, zażądał utworzenia w Rzymie centralnego rejestru księży skazanych za pedofilię, do którego dostęp powinni otrzymać biskupi. Dzięki temu mogliby sprawdzać przeszłość księży przenoszonych do ich diecezji i nie dopuszczać dewiantów do pracy z dziećmi. Przewodnicząca Konfederacji Szwajcarskiej Doris Leuthard powiedziała, że władze jej kraju powinny rozważyć utworzenie takiego rejestru. „Nie ma żadnej różnicy, czy sprawcy wywodzą się z duchowieństwa, czy ze stanu świeckiego. Ważne jest, aby księża pedofile, podobnie jak nauczyciele i inni opiekunowie, nie mieli kontaktów z dziećmi”, oświadczyła. Kościelni hierarchowie bronią się coraz energiczniej. Podczas uroczystej niedzielnej mszy wielkanocnej przewodniczący kolegium kardynałów Angelo Sodano demonstracyjnie wziął papieża w obronę: „Ojcze Święty, lud Boży jest z tobą i nie ulegnie wpływom nieznaczących plotek obecnych dni”. Barbara Blain, przewodnicząca amerykańskiej organizacji SNAP, zrzeszającej ofiary księży, uznała słowa Sodana za zniewagę. Ofiary potrzebują przecież pociechy i uleczenia, ich relacje nie mogą być określane jako gadanina. Obrońcy Kościoła wskazują, że pedofile grasują we wszystkich środowiskach i że księża pedofile stanowią tylko znikomą część wszystkich kapłanów. To z całą pewnością prawda. Podkreślają również, że wiadomości o skandalach obyczajowych są wyolbrzymiane i podsycane przez potężne siły wrogie katolicyzmowi i Stolicy Apostolskiej. Kard. Sodano powiedział na łamach watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”: „Papież ucieleśnia prawdy moralne, które nie są akceptowane, a uchybienia i błędy niektórych księży są wykorzystywane jako oręż przeciwko Kościołowi”. Sodano wyraził pogląd, że jak nie jest winą Jezusa, iż Judasz zdradził, tak nie należy obwiniać biskupów za to, że niektórzy księża dopuścili się błędów i uchybień. Z pewnością także w tym są elementy prawdy. Kościół wzbudza emocje i graniczącą z nienawiścią niechęć wielu środowisk, od wojowniczych grup protestanckich po szermierzy radykalnego antyklerykalizmu, zwolenników całkowitej swobody seksualnej i różnego rodzaju „osobistych nieprzyjaciół Pana Boga”, atakujących katolicyzm z uporem godnym lepszej sprawy. Wykorzystują oni obecne skandale z wielką skwapliwością. Trzeba jednak podkreślić, że to kapłani i ukrywający ich przestępstwa biskupi dali nieprzyjaciołom i krytykom Kościoła argumenty i broń do ręki. Ponadto fakt, że wiadomości o skandalach napływają z wielu krajów – USA, Holandii, Szwajcarii, Austrii, Niemiec, Norwegii, Kanady, Australii, Filipin – jest znamienny. Świadczy on, że struktura Kościoła i prawo kanoniczne nie są skuteczne w zwalczaniu pedofilów w sutannach. Wiele wskazuje też na to, że przez długie lata biskupom zależało nie tyle na chronieniu dzieci i młodzieży, co na tuszowaniu afer i osłanianiu winowajców. Komentatorzy wskazują na fatalną rolę opublikowanej w 1922 r. przez watykańską Kongregację Nauki Wiary instrukcji „Crimen sollicitationis”. Została ona ponownie wydana w 1962 r. przez papieża Jana XXIII. Ten sporządzony po łacinie dokument liczył 24 strony i zajmował się występkami obyczajowymi popełnionymi przez kapłanów podczas sakramentu pokuty, innymi słowy – w konfesjonale. Instrukcja nakazywała,
Tagi:
Jan Piaseczny