Pajęczyna

Pajęczyna

Rozmawiało trzech byłych ambasadorów przy kawie. Że są dwie szkoły określające, czym jest polityka zagraniczna. Jedna – że jest funkcją polityki wewnętrznej. Druga – że odbiciem sytuacji międzynarodowej. Obie słuszne – występując w Sejmie, minister Sikorski wołał: „Cała Polska naprzód!” i nie szczędził opozycji uszczypliwości. Opowiadając zaś o świecie, najczęściej powtarzał, jak wyliczył to jeden z naszych byłych ambasadorów, słowa: Europa (100 razy), Rosja (57), obrona (52), bezpieczeństwo (41). Pokazuje to sytuację, w której znalazły się Polska i nasz kontynent.

Jest jeszcze jedna prawidłowość – otóż kraje średniej wielkości nie mają co roztaczać wielkich planów i śnić o narzucaniu innym swoich wizji, bo to niemożliwe. Szczególnie w czasach, gdy siła i bomby liczą się najbardziej. Ważniejsze jest snucie pajęczyny wzajemnych zobowiązań.

To dlatego minister Sikorski podczas debaty nad polityką zagraniczną powtarzał: Europa, bezpieczeństwo… A nie powiedział ani słowa o tym, jaki Polska ma plan na zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. I słusznie, bo nie od Polski to zależy. A co do pajęczyny…

Wypominano mu (pisaliśmy o tym tydzień temu), że ostentacyjnie zlekceważył szczyt Trójmorza. Sikorski tłumaczył, że szczyt organizowała Kancelaria Prezydenta i niczego nie uzgadniała z MSZ – ani tematów posiedzenia, ani treści przedkładanych dokumentów. No, wiadomo, że w wizjach PiS Trójmorze miało być wielką strukturą, bastionem amerykańskich wpływów w Europie. Ale przecież każdy przytomny wie, że to były fantasmagorie, że nie dla Trumpa państwa uczestniczące w tym formacie chcą go utrzymywać.

Druga sieć to Wyszehrad, ale ona nie pracuje, gdyż Węgry mają inne plany. Za to rozwija się współpraca państw bałtyckich: Szwecji, Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy, tu nasza dyplomacja może popracować.

Trójkąt Weimarski? On z kolei jest na etapie odbudowy. Za czasów PiS to była uśpiona struktura, w ciągu ośmiu lat do spotkań na szczeblu ministrów spraw zagranicznych doszło cztery razy. Sikorski po półtora roku ministrowania spotkał się siedem razy. I to w czasie, kiedy zarówno we Francji, jak i w Niemczech mieliśmy zawirowania polityczne.

Po objęciu urzędu kanclerskiego przez Friedricha Merza spodziewajmy się ściślejszej współpracy polsko-niemieckiej. Przyszły szef jego dyplomacji był już w Polsce, obejrzał z Sikorskim mecz Legii Warszawa i przedyskutował plany wspólnych działań.

No i najważniejsza pajęczyna – Unia Europejska. 7 maja będzie miał miejsce w Warszawie nieformalny szczyt szefów dyplomacji państw unijnych, w formacie Gymnich. Ogólnie, jak mówił Sikorski, Polska w czasie prezydencji gości ponad 300 wydarzeń koordynacyjnych, eksperckich i kilkanaście konferencji tematycznych oscylujących głównie wokół sprawy bezpieczeństwa. MSZ w kalendarzu prezydencji zaplanowało 42 spotkania, z których odbyło się 27. Do tego dorzućmy polskie działania w Unii, głównie dotyczące obronności. Czy to dużo, czy mało?

Opozycja wołała, że to mrzonki, że Europa to gadulstwo, opieranie bezpieczeństwa na Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii nigdy się nie udało. Że tylko Ameryka! Sikorski odpowiadał, że stawiać na Trumpa, który chce się dogadać z Putinem, raczej jest naiwnością. Wracamy więc do tkania pajęczyn. Taki mamy wybór.

 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 19/2025, 2025

Kategorie: Aktualne, Notes dyplomatyczny