Pani sędzia Tamowicz zakazuje

Pani sędzia Tamowicz zakazuje

Spotkanie Jacka Kurskiego, bulteriera PiS (czasowo na kanapie SP), z Przemysławem Ćwiklińskim, samotnym wilkiem od Urbana, nie mogło się dobrze skończyć. Oczywiście dla Kurskiego, bo tak dużej różnicy klas między zawodnikami nie da się zniwelować krzykiem. Lamentem też trudno. A już na pewno nie da się Ćwiklińskiemu zamknąć ust sądownie, co chciał osiągnąć Kurski poprzez sądowy zakaz publikacji w „jakiejkolwiek formie” informacji dotyczących „życia intymnego oraz pozamałżeńskich związków o charakterze intymnym Jacka Kurskiego” przez sześć miesięcy (postanowienie Sądu Okręgowego w Gdańsku). Nasza redakcja też dostała taki mejl z powołaniem się na sędzię Ewę Tamowicz. I to ją chcemy zapytać, czym się kierowała, wydając zakaz publikacji. Jakiego interesu publicznego w ten sposób broni? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2013, 2013

Kategorie: Przebłyski