Pani Zuzanno, proszę zostać z nami

Pani Zuzanno, proszę zostać z nami

W 31. numerze PRZEGLĄDU przeczytałem list do 16-letniej Zuzanny, napisany przez jej ojca, Sławomira Czapnika. Bardzo smutny i przygnębiający tekst, jedna z wielu refleksji po ogłoszeniu rezultatu ostatnich wyborów prezydenckich. Wpisuje się on na listę konkluzji: jest źle, będzie jeszcze gorzej. Wielu autorów widzi przyszłość jako ponurą drogę prowadzącą nas na peryferie cywilizowanego świata. Przeczytałem też wiele tekstów oceniających błędy kampanii wyborczej, roztrząsań: gdyby nasz kandydat zrobił coś inaczej, a czegoś nie zrobił, wynik mógłby być inny, a wtedy przyszłość naszego kraju rysowałaby się jaśniej. Niektóre z tych spóźnionych recept przeczą sobie nawzajem, ale rozumiem, że wielu z nas przeżywa gorzkie dni po poniesionej porażce. Oglądałem też transmisję pewnej uroczystości na Zamku Królewskim, triumfował i radował się obóz zwycięzców. Hasło zwycięzców jest proste: „To nie koniec, to dopiero koniec początku wielkiej zmiany, którą wam przygotowaliśmy”. Jest czego się bać! Zgadzam się z opinią, że ostatnie wybory miały dla naszej przyszłości wielką wagę. Duża część z nas uświadomiła sobie, że droga, którą idziemy, prowadzi nas w złą stronę, że zaszliśmy za daleko, że najwyższy czas zawrócić. Już w roku 2007 powstał obóz,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2020, 33/2020

Kategorie: Opinie