Panowie życia

Panowie życia

Co będzie, to będzie

12 stycznia 2015 r., po burzy medialnej dotyczącej ciągnika Radosława Zeremby, Izba Komornicza w Łodzi zdecydowała, że sprawa asesora Michała Kubika zostanie skierowana do Komisji Dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej. Tydzień później na nadzwyczajnym posiedzeniu rada podjęła uchwałę w sprawie skierowania do kancelarii komorniczej Jarosława Kluczkowskiego wizytatorów krajowych.

– Organy samorządu komorniczego nie mają takich uprawnień jak minister sprawiedliwości i nie mogą zawiesić osoby, której stawiane są zarzuty – mówi Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej. – Może to zrobić wyłącznie Komisja Dyscyplinarna. Kwestia ewentualnej odpowiedzialności komornika jest otwarta i będzie przedmiotem dalszej oceny zarówno organów samorządu, ministra sprawiedliwości, jak i prokuratury.

22 stycznia minister sprawiedliwości podpisał postanowienie o zawieszeniu w czynnościach asesora Kubika, a do Komisji Dyscyplinarnej przy KRK skierował wniosek o skreślenie go z wykazu asesorów komorniczych. Postępowanie zainicjowane wnioskiem ministra zostało dołączone do postępowania z wniosku Izby Komorniczej w Łodzi. Termin rozprawy wyznaczony został na 11 lutego 2015 r. i wówczas asesor będzie mógł złożyć wyjaśnienia jako obwiniony.
– W zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej komornika Jarosława Kluczkowskiego sprawa jest w dalszym ciągu analizowana przez ministra sprawiedliwości – informuje Wioletta Olszewska z Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.

Bezduszność

Komornik to potęga. Może zająć dłużnikowi prawie wszystko, pozostawiając jedynie sprzęty niezbędne do egzystencji. Bywa, że wartość zajętego mienia jest wielokrotnie wyższa niż kwota, której dochodzi wierzyciel. Zdarza się, że komornik zajmuje na wszelki wypadek kilka kont bankowych dłużnika. Komornik nie sprawdza, skąd pochodzą wpływy na konto. Jeśli otrzyma tytuł wykonawczy i wniosek od wierzyciela, zaczyna działać. Potem zaś okazuje się, że na koncie są pieniądze pochodzące np. z ośrodka pomocy społecznej.

Głośna była sprawa pani Anny z Bydgoszczy, matki sześciorga dzieci, która była w kolejnej ciąży. Komornik z Warszawy z powodu długu w wysokości 8,5 tys. zł zajął jej konto, na którym były alimenty na dzieci i zasiłek rodzinny. O tym, że komornik wszedł na konto, dowiedziała się dopiero wtedy, gdy wypłaciła kwotę wolną od zajęcia, która ma wysokość trzech przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw.

Na forach prawnych często pojawiają się listy kobiet, które rozpaczliwie proszą o pomoc. „Komornik zajął mi konto bankowe, na które wpływają alimenty na syna i zasiłek dla bezrobotnych. Pisałam do niego i przesłałam wyciągi z trzech miesięcy. Zero reakcji z jego strony. Od ponad tygodnia czekam, a komornik milczy. Co mam robić?”. „12 stycznia 2015 r. dostałam pismo, że komornik zajął mi konto osobiste, na które wpływają świadczenia rehabilitacyjne, alimenty z funduszu oraz zasiłek rodzinny na dwoje dzieci. (…) To jedyne źródło utrzymania moje i dzieci”.

Miliardowe egzekucje

Od 2000 do 2012 r. liczba spraw wpływających do kancelarii komorniczych w Polsce sukcesywnie rosła – od 1 mln w 2000 r. do 5,1 mln w 2012 r. W 2013 r. zgłoszono ok. 4,9 mln nowych spraw, a wierzytelności opiewały na kwotę 73,4 mld zł. Gdyby ściągalność długów była 100-procentowa, kancelarie odzyskałyby w 2013 r. na rzecz wierzycieli kwotę równą prawie jednej czwartej tegorocznych dochodów budżetu państwa.

W tej chwili w kraju funkcjonuje 1369 kancelarii komorniczych. Komornicy wspierani są przez 1228 asesorów komorniczych oraz 884 aplikantów. W sumie to armia złożona z 3481 osób. Istnieją kancelarie niewielkie, w których nie ma asesorów ani aplikantów, oraz duże, w których jest ich kilku.

W 2013 r. komornicy ściągnęli jedynie 10,5% kwot zgłoszonych do egzekucji, czyli ok. 7,7 mld zł. Z tego uzyskali 1,4 mld zł przychodu, co oznacza, że średnio jedna kancelaria komornicza miała przychód w wysokości ok. 1 mln zł rocznie. Kwota ogromna. Z raportu dotyczącego komorników wynika, że miesięczny dochód na jedną kancelarię w 2012 r. wynosił 46 tys. zł. Rekordzistką okazała się kancelaria z warszawskiego Mokotowa, której dochód roczny wyniósł aż 11 mln zł.

Od połowy 2013 r. w Sejmie leży projekt zmiany ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, który przewiduje obniżenie opłat, co miałoby zmniejszyć dochody komorników. Rafał Fronczek, prezes KRK, nie jest zwolennikiem tych zmian. – Decyzja o utworzeniu własnej kancelarii wiąże się z przyjęciem na siebie dużego ryzyka finansowego, albowiem przychody z tytułu działalności egzekucyjnej nie są w żaden sposób gwarantowane, natomiast pewne i stałe są koszty prowadzenia kancelarii – mówi. – Jeśli zostanie uchwalony projekt obniżenia opłat, spowoduje to zapaść egzekucji sądowej, a prowadzenie kancelarii będzie działalnością deficytową. To skutecznie studzi zapał potencjalnych zainteresowanych. Nikt rozsądny nie zainwestuje w swoją przyszłość w tak ryzykownych warunkach.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 06/2015, 2015

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy