Patroni wyklęci

Patroni wyklęci

Nazewnictwo ulic stało się ważnym frontem walki o narzucenie społeczeństwu prawicowej tożsamości historycznej 10 czerwca olsztyńską ulicą Dąbrowszczaków przeszła manifestacja lewicowych aktywistów i mieszkańców o różnych poglądach politycznych, którzy wyrazili w ten sposób sprzeciw wobec planów „dekomunizacji” nazwy tego miejsca. „Wzywamy radnych Olsztyna, by nie przykładali ręki do tej skandalicznej decyzji, niszczącej pamięć o tych, którzy jako pierwsi stanęli zbrojnie do walki z faszyzmem pod hasłem »za wolność waszą i naszą!«”, nawoływali protestujący. Takich obrazków będzie coraz więcej. Nazewnictwo ulic stało się ważnym frontem walki o narzucenie społeczeństwu prawicowej tożsamości historycznej. Po jednej stronie stoi podporządkowany prawicy aparat państwa i duża część samorządów, po drugiej – oddolny ruch obywatelskiego oporu. Przodownicy pracy dekomunizacyjnej Tzw. ustawa dekomunizacyjna zobowiązała samorządy do zmiany tych nazw ulic, placów i mostów, które „odwołują się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989”. Ustawodawca dał im czas do 2 września br., nie precyzując, które nazwy muszą zniknąć. Jednocześnie zarezerwował dla rządu prawo „ręcznego” usuwania patronów niepasujących do obowiązującej polityki historycznej, ustanawiając wojewodów realizatorami tego procesu.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2017, 29/2017

Kategorie: Kraj