Gdy mowa o badaniach naukowych, Polska znowu rzuca na szalę moralność i religijność Kraje członkowskie Unii Europejskiej porozumiały się w sprawie ograniczonego finansowania z unijnych funduszy badań na komórkach macierzystych w ramach unijnego programu badawczego w latach 2007-2013. Z tego porozumienia wyłamały się Polska, Litwa, Słowacja, Austria i Malta. Na szali położono moralność i religijność, a cały unijny projekt polskie władze chciały pokazać w kraju jako zamach na życie ludzkie u początku jego istnienia. Czyli zabijanie embrionów. Polski Sejm natychmiast zdecydowaną większością głosów (341 głosów za, 47 przeciw i 20 wstrzymujących się) przyjął uchwałę, w której wyraził „zaniepokojenie z powodu podjęcia przez Parlament Europejski uchwały, która wzywa do finansowania przez Unię Europejską badań nad embrionami i zarodkowymi komórkami macierzystymi”. O ile początek tego dokumentu mieści się jeszcze w ramach politycznej wymiany poglądów, dalej następuje już czysta demagogia: „Instrumentalne wykorzystywanie ciała ludzkiego i niszczenie życia poczętego jest drastycznym naruszeniem praw człowieka. Nie można go usprawiedliwić żadnymi okolicznościami i należy tych praktyk zaniechać, niezależnie od intencji, dla których są podejmowane”. Posłowie wyrazili też swoje oburzenie, że Parlament Europejski nie uwzględnił stanowiska papieża Benedykta XVI i wspólnego stanowiska biskupów Europy. W obu przypadkach chodziło o zwrócenie uwagi, że ewentualne finansowanie przez Unię Europejską badań nad embrionami i zarodkowymi komórkami macierzystymi dotyka nienaruszalności życia ludzkiego. Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział – oczywiście na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam – zdecydowany sprzeciw wobec unijnego programu badań na komórkach macierzystych. Podstawą do tego stanowiska mają być względy religijne i światopoglądowe. Jednocześnie mało kto wspomina, że w całym budżecie siódmego badawczego programu ramowego UE (obejmującego m.in. badania nad komórkami macierzystymi), który wyniesie w ciągu siedmiu lat nieco ponad 50 mld euro, zaledwie około 0,1% może być przeznaczone na te kontrowersyjne badania. W tył zwrot! Zdaniem europosła Konrada Szymańskiego (PiS), decyzja o finansowaniu z funduszy UE badań z wykorzystaniem komórek macierzystych podważa zaufanie do procesu integracji. – Taka siłowa decyzja, narzucona wbrew sprzeciwom pięciu państw UE, podważa zaufanie do procesu integracji u tych obywateli, którzy widzą poważne moralne problemy związane z używaniem ludzkich embrionów na potrzeby nauki – mówił Szymański. I przekonywał, że na potępienie zasługuje też ugodowa postawa Niemiec i Irlandii, gdzie badania nad embrionami nie są w pełni legalne. Gdyby oba państwa przyłączyły się do przeciwnej finansowaniu kontrowersyjnych badań piątki, mniejszość blokująca wystarczyłaby do zmiany decyzji. Tej mniejszości przypadłoby do gustu rozwiązanie, na jakie zdecydował się prezydent USA. Zawetował on tego typu prace naukowe, argumentując zgodnie z wytycznymi Kościoła katolickiego, że zabieg ten równa się uśmiercaniu potencjalnego życia, a zabijanie jednego życia jest złem, nawet jeśli jest uzasadniane dobrem innego. Trudno się spodziewać, by podobne wywody trafiły do Stephena Hawkinga, znanego brytyjskiego naukowca i fizyka, cierpiącego na stwardnienie rozsiane boczne. – UE nie powinna iść za przykładem Busha – mówił niedawno, a weto prezydenta USA nazwał krokiem wstecz. Udowadniał, że badania nad komórkami macierzystymi obiecują rozwój terapii dla obecnie nieuleczalnych chorób. Co więcej, zdaniem Hawkinga, pobieranie komórek macierzystych z embrionów jest etycznym odpowiednikiem pobierania serca śmiertelnej ofierze wypadku drogowego. Embriony, bez względu na to, czy się z nich pobierze komórki macierzyste, czy nie, i tak umrą. – Wszyscy wiemy, że te badania nie są przeprowadzane dla samych badań – dodawał szwedzki minister Leif Pagrotsky. – Są bardzo ważne dla postępu w medycynie, dla osób, które cierpią właśnie na choroby Alzheimera czy Parkinsona. – Są pacjenci, którzy potrzebują terapii, a my nie potrafimy im pomóc – mówi dr Marcin Majka z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Jeżeli więc dyskutujemy na temat wykorzystania komórek embrionalnych, to nasze przemyślenia powinny iść w tym kierunku. Dlatego że mają one właściwie nieograniczony potencjał, jeśli chodzi o wykorzystanie w medycynie, i to, co udało się do tej pory przeprowadzić na modelach gryzoni, pokazuje, że komórki te można zróżnicować w każdą tkankę naszego organizmu. Aby jednak przejść od modelu doświadczalnego do kliniki, musimy podjąć badania nad ludzkimi komórkami embrionalnymi. Inaczej
Tagi:
Paulina Nowosielska









