Polska przed sądem

Polska przed sądem

Roszczenia wobec naszego kraju przekroczyły 67,5 mld zł i z pewnością wzrosną Milion euro dziennej kary za nierespektowanie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pół miliona euro, które każdego dnia Polska powinna przelewać na rachunek Komisji Europejskiej, za kontynuowanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Takie są najnowsze zobowiązania naszego kraju, wynikające z decyzji międzynarodowych trybunałów. A może być ich znacznie, znacznie więcej. Prokuratoria Generalna Rzeczypospolitej Polskiej w sprawozdaniu za rok 2020 podaje, że łączna wysokość roszczeń w prowadzonych przez nią sprawach sięgnęła kwoty 67,515 mln zł. Najwyższe, liczone w miliardach kwoty, pojawiają się w związku ze sprawami, które toczą się przed międzynarodowymi sądami arbitrażowymi. Nasz kraj ma w tym względzie spore doświadczenie. Byliśmy stroną w 30 tego rodzaju postępowaniach. Nie zawsze wygrywaliśmy. Zawsze płaciliśmy. Z odsetkami i w terminie. Choć to może się zmienić. Eureko zgarnia pulę Po raz pierwszy z wielkimi roszczeniami inwestorów wobec Polski zetknęliśmy się w roku 2002, gdy holenderska spółka Eureko B.V. złożyła pozew przeciw Polsce do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Londynie, zarzucając władzom uniemożliwienie dokończenia prywatyzacji PZU SA oraz naruszenie polsko-holenderskiej umowy o ochronie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2021, 45/2021

Kategorie: Kraj