Polski kompleks antypaństwowy

Polski kompleks antypaństwowy

Teraz na fali frustracji doszedłby do władzy nowy Piłsudski, gdyby był Prof. Janusz Tazbir – (ur. w 1927 r.) profesor Instytutu Historii PAN, członek PAN, badacz historii kultury i ruchów religijnych w Polsce w XVI-XVII w. Autor 30 książek historycznych, wśród których znajdują się takie tytuły jak: „Państwo bez stosów”, „Z dziejów tolerancji w Polsce w XVI i XVII wieku”, „Piotr Skarga. Szermierz kontrreformacji” czy „Okrucieństwo w nowożytnej Europie”.  Prof. Tazbir jest także redaktorem naczelnym rocznika „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”. – W swej nowej książce „Polska przedmurzem Europy” napisał pan, że Polacy wierzyli, iż są przedmurzem chrześcijańskiej Europy, „gdy Europa dawno już zapomniała, że powierzyła Polakom jakąś misję na wschodnich rubieżach”. Polska wyłania się z książki jako szlachetnie urodzona, nieco naiwna oblubienica. Zdradzana przez Rzym i przez potęgi europejskie. Ale taka, której nie brak instynktu przetrwania. – Ja tego nie napisałem, to pan tak to ujął. Ale po części jest to rzeczywiście obraz, który chciałem przedstawić. My istotnie wspomagaliśmy często Zachód, który się odpłacał obojętnością lub czarną niewdzięcznością. Pomijając już stosunek do rozbiorów i zniknięcia z politycznej mapy Europy, przez cały wiek XIX i prawie cały XX. W Jałcie odebrano nam ostatecznie suwerenność. Nie tylko ziemie wschodnie, lecz także suwerenność.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2004, 31/2004

Kategorie: Wywiady