Korespondencja z Chicago O tym, że Polacy w Chicago już kilka razy podejmowali próby nakręcenia filmu fabularnego, wiadomo nie od dziś. Jak dotąd nikomu to się nie udało. Pomysły rodziły się i umierały. Tak było do chwili, gdy dwa lata temu szef jednej z polonijnych firm budowlanych, Bogdan Dola, emigrant z podlaskich Moniek, wypożyczył kasetę z filmem Janusza Zaorskiego Szczęśliwego Nowego Jorku o beznadziejnej egzystencji polskich imigrantów w USA, wzorowanym na prozie Edwarda Redlińskiego. Oglądałem go wraz z żoną opowiada Bogdan Dola. W połowie byłem już tak zirytowany spojrzeniem Polaków na życie polonusów, że wyłączyłem wideo i pojechałem kupić urządzenia, dzięki którym mógłbym nakręcić swój własny film. Dola jest energiczny, ale jednocześnie rozważny. O takich jak on mówi się, że to ludzie z wizją. Nie potrzebuje miesięcy czy lat, by urzeczywistniać swoje projekty. Ludzi traktuje poważnie i chce, by jego również tak traktowano. Szanuje pieniądze. I może właśnie te cechy stanowią o jego sukcesie. Bo trzeba powiedzieć, że Bogdan Dola to człowiek sukcesu. Spora firma budowlana, którą prowadzi od lat, świadczy o tym najlepiej. Półtora roku temu odwiedziłem go po raz pierwszy w jego filmowym królestwie, przy 6750 W. Belmont Avenue w Chicago. Do celów filmowych zaadaptował znajdujący się tam spory budynek. Mieszczą się w nim studio, atelier, magazyny. Sprzętem, który prezentował, mogłaby się poszczycić średniej wielkości wytwórnia filmowa z prawdziwego zdarzenia. Polacy w HBO Pierwszą produkcję studio Bogdana Doli Pol-Dol Production, Inc. wykonało dla hollywoodzkiej wytwórni Monola Production, LLC. Była to realizacja pełnometrażowego filmu fabularnego pt. Runaway Diva Aleksandry Hodowany i Moniki Szewerniak dla HBO, jednego z największych amerykańskich telewizyjnych kanałów filmowych. Reżyserujemy do spółki z moją przyjaciółką Moniką Szewerniak mówi Aleksandra Hodowany, która prawie 20 lat temu wyjechała z Gdańska. Łączą nas przyjaźń, pasja filmowa i wspólne projekty niemal od dziecka. Ona zagrała ponadto jedną z głównych ról. Ola opowiada, że już jako małe dziewczynki biegały z kamerą wideo i kręciły swoje pierwsze filmiki, które prezentowały później rodzinom i koleżankom. Aleksandra Hodowany za swój pierwszy półgodzinny film Killing the cat (dyplom w Columbia College) otrzymała drugą nagrodę na międzynarodowym festiwalu filmowym w Toronto. Dzięki temu zdobyła sponsorów. Uzyskane od nich środki pozwoliły zacząć realizację w pełni fabularnej komedii romantycznej. Do współpracy zaprosiła Monikę Szewerniak. Kanwą akcji są wydarzenia, które rzeczywiście miały miejsce w Chicago ujawnia Aleksandra Hodowany. Jeden z polonijnych biznesmenów założył agencję dla modeli, a jego jedynym celem było wyłudzenie pieniędzy od kandydatów i zniechęcenie ich już po pierwszej próbie. Wraz z Moniką napisałyśmy scenariusz, dodając wątki, które powstały już w naszej wyobraźni. Runaway Diva jednak od początku do końca powstał w Chicago. Tu koszty realizacji są prawie o połowę niższe niż w Kalifornii mówi Aleksandra Hodowany. Tam ogromne pieniądze kosztują tzw. permity, czyli uzyskanie zezwoleń na działalność filmową na terenie stanu i poszczególnych miejscowości. Nie ukrywam, że ogromnie się cieszę ze współpracy z Bogdanem Dolą i jego firmą. Zapytałem o budżet przedsięwzięcia. W naszym filmie nie wystąpiły gwiazdy, których udział pochłania lwią część budżetu. Tym samym powinnyśmy zamknąć się w kwocie nieco przekraczającej pół miliona dolarów. Taką sumę zaakceptowało kierownictwo HBO. Nasza produkcja zostanie tam zaprezentowana jako film tygodnia. Będzie trwała ok. 120 minut. Zanim to jednak nastąpi, film znajdzie się w dystrybucji w kinach. Polonijna telenowela Gdy Bogdan Dola obejrzał zmontowany materiał Runaway Diva, powiedział mi przez telefon: Jestem bardzo zadowolony. Okazało się, że środki zgromadzone w moim studiu sprostały wymaganiom produkcji profesjonalnego filmu fabularnego. Ten egzamin był niezbędny przed przystąpieniem do dalszych działań. Bogdan Dola przywitał mnie w gmachu przy 1220 Mark Str. w Bensenville. Już na pierwszy rzut oka widać, że budynek został zaadaptowany do potrzeb filmu i telewizji. Z głównego tarasu widać dwie wielkie hale, których łączna powierzchnia przekracza 1,5 tys. m









