Nareszcie wiemy, co łączyło Adama Glapińskiego, prezesa NBP, z wypuszczonym z aresztu Markiem Chrzanowskim, eksszefem Komisji Nadzoru Finansowego. Nic zdrożnego. Takie sobie pogaduszki. Jak to między kolegami, wykładowcami akademickimi. Nauczycielami młodzieży, którzy są też autorami książek. A co? Czy pisarze nie mogą się kumplować? A czy bracia Karnowscy nie mogą w „Sieciach” robić dobrze „dobrej zmianie”? Mogą. Więc robią. Są z tego plusy dodatnie. Po opisie finansowego zamachu stanu na Glapińskiego, o którym opowiedział sam Glapiński, nie spaliśmy całą noc. Glapiński widzi ten zamach jako próbę podważenia jego autorytetu i prestiżu. Mimo długich poszukiwań nie udało nam się znaleźć tego czegoś u prezesa NBP. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









