Pożegnanie z Europejskim

Pożegnanie z Europejskim

W najstarszym warszawskim hotelu gości już tylko likwidator Po prawie 150 latach pracy najstarszy warszawski hotel przestał istnieć. Ostatnim gościem była elegancka obywatelka Brazylii, która w Polsce przebywała służbowo na zaproszenie ambasady – zamknęła drzwi swego pokoju 30 czerwca po godz. 15, na pożegnanie dostała od obsługi wiązankę kwiatów. – Była bardzo zaskoczona i przejęta tym, że jest ostatnim gościem, a hotel się zamyka. Europejski tętnił przecież życiem. Pod koniec czerwca mieliśmy bardzo dużo zagranicznych grup turystycznych, w hotelu odbywały się różne imprezy – mówi kierowniczka recepcji, Teresa Wojniak (19 lat na tym stanowisku, w Europejskim ponad 20, w hotelarstwie ponad 30). – Niemal wszyscy, którzy wiedzieli, że hotel jest likwidowany, dziwili się, że nowy właściciel go zamyka, zamiast nadal prowadzić działalność. Do końca funkcjonowała kuchnia, gdzie pod kierownictwem szefa Ryszarda Świerkota przygotowano ostatnie posiłki. Tego ostatniego dnia już nie było jednak chętnych do zjedzenia kolacji. Kuchnia Europejskiego cieszyła się zawsze dobrą sławą. Wybrał ją prezydent Wałęsa, by zapewniała pałacowi oprawę gastronomiczno-kucharską (choć Bristol miał bliżej, bo za ścianą), obsługiwała m.in. spotkanie dziewięciu głów państw w Łańcucie zaproszonych przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Hotel

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2005, 30/2005

Kategorie: Kraj