W rentowej pułapce

W rentowej pułapce

Złe przepisy sprawiają, że młode osoby niepełnosprawne wolą dostawać rentę socjalną, niż pracować. Lech Stefańczuk ma 28 lat. Skończył studia pedagogiczne. Rok młodszy Daniel Kwiatkowski jest technikiem ekonomistą, po maturze. Obaj w wyniku mózgowego porażenia dziecięcego mają problemy z chodzeniem. Lech porusza się o własnych siłach, Daniel wspomaga się kulami. Łączy ich jeszcze jedno: nie mogą zarobić więcej niż niecałe 740 zł na rękę miesięcznie. Daniel przekonał się o tym na własnej skórze. Musi oddać ZUS ponad 3,5 tys. zł, czyli półroczną rentę. Został ukarany za aktywność. – Czuję się trochę jak złodziej, tak jestem oceniany przez państwo – mówi z żalem. Jakie przestępstwo popełnił? Przez te pół roku o złotówkę przekraczał limit zarobków wyznaczony osobom pobierającym rentę socjalną. ZUS ma prawo żądać zwrotu całej wypłaconej w tym czasie renty. Limitu nie upilnowała księgowość jego zakładu pracy chronionej (ZPCh). Nie ma takiego obowiązku. Pilnować tego musi pracownik. – To nie jest problem jednostkowy – zaznacza Daniel. – Znajoma z Krakowa musi oddać 16 tys. zł. Lechowi udało się dopilnować limitu. Śmieje się, że tylko dlatego, iż w zakładzie, w którym pracuje,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2011, 21/2011

Kategorie: Kraj