Rodzina w Białym Domu

Rodzina w Białym Domu

Ivanka Trump, left, and first lady Melania Trump listen as President Donald Trump speaks before signing two executive orders aimed at supporting women in STEM fields, Tuesday, Feb. 28, 2017, in the Oval Office of the White House in Washington. (AP Photo/Evan Vucci)

Córka i zięć są najbliższymi doradcami Donalda Trumpa Donald Trump lubi uchodzić za człowieka rodzinnego. Wielokrotnie powtarzał, że najważniejsza dla niego jest rodzina – ważniejsza od polityki i biznesu. Wychował się w dużej rodzinie, miał czworo rodzeństwa. Sam również jest ojcem pięciorga dzieci, które są owocem jego trzech małżeństw. Trzeba przyznać, że ojcem był dobrym. Opiekował się dziećmi, zapewnił im wykształcenie i pracę. Obecnie dwaj jego synowie Donald Junior i Eric zarządzają rodzinnym biznesem Trump Organization, córka Tiffany rozpoczyna studia, a Ivanka z mężem Jaredem Kushnerem są starszymi asystentami prezydenta w Białym Domu. Córka i zięć aktywnie angażowali się w kampanię wyborczą i po zwycięstwie zostali członkami zespołu przygotowującego się do przejęcia władzy. Kiedy po zaprzysiężeniu prezydent powołał córkę i zięcia w skład personelu Białego Domu, zaczęła się dyskusja, czy to zgodne z prawem i etyką polityczną. Nigdy w historii prezydentury nie zdarzyło się bowiem, aby prezydent zatrudniał w Białym Domu w pełnowymiarowym czasie pracy członków rodziny. Trump zignorował zastrzeżenia i zatrudnił Ivankę i Jareda, ale bez pobierania uposażenia. Sam też nie pobiera uposażenia, a pierwszą otrzymaną pensję przeznaczył na cele charytatywne. Aby być bliżej Białego Domu, Ivanka i Jared wynajęli za 15 tys. dol. miesięcznie dom w Waszyngtonie przy alei Kalorama, w sąsiedztwie domu Baracka Obamy. Oboje są obecnie najbliżej ucha prezydenta jako najbardziej zaufani doradcy. To zamożne małżeństwo – wartość ich majątku wyceniana jest na 762 mln dol. Pierwsza córka Ivanka Ivanka oficjalnie przyjęła obowiązki w Białym Domu 29 marca, rezygnując ze stanowiska wiceprzewodniczącej Trump Organization. Skoro żona prezydenta Melania na pierwsze pół roku została z synem Barronem w Nowym Jorku, do czasu ukończenia przez niego szkoły, Ivanka pełniła w Białym Domu funkcję gospodyni. Ponieważ pojawiły się wątpliwości, czy zatrudnienie przez prezydenta własnych dzieci jest zgodne z prawem i czy nie jest po prostu nepotyzmem, 21 lipca opublikowała oświadczenie: „Słyszałam, że niektórzy mają zastrzeżenia odnośnie do mojego osobistego doradztwa prezydentowi, z własnej woli zastosuję się do zasad etycznych i będę służyć jako pracownik nieopłacany w biurze Białego Domu, podlegający tym samym zasadom co wszyscy pracownicy federalni”. Zakres obowiązków Ivanki nie jest ściśle określony. Córka prezydenta zajmuje się zarówno sprawami wewnętrznymi, jak i zagranicznymi. Podlegają jej m.in. sprawy rodziny i opieki nad dziećmi, interesują ją płatne urlopy macierzyńskie. Zajmowała się również opieką nad rodzinami żołnierzy odbywających służbę za granicą, a także szkoleniem zawodowym. Sama mówi, że chce się zajmować takimi sprawami, do których może wnieść wartość dodaną. Ivanka ma biuro w zachodnim skrzydle Białego Domu, bliżej Gabinetu Owalnego. Uzyskała dostęp do tajnych materiałów. Osoby, które ją znają, mówią, że w przeciwieństwie do ojca jest dobrym, zrównoważonym negocjatorem. Oboje z mężem nazywani są parą władzy (power couple) w Białym Domu, a Ivanka – pierwszą córką. Ivanka interesuje się sprawami międzynarodowymi i angażuje w realizację polityki zagranicznej Trumpa. Prezydent zaprasza córkę do rozmów z zagranicznymi politykami. Włączył ją do delegacji w czasie pierwszej wizyty zagranicznej na Bliskim Wschodzie i w Europie. 7 lipca podczas wizyty Trumpa w Warszawie złożyła wieniec u stóp pomnika Bohaterów Getta. Powiedziała przy tym, że był to zawsze symboliczny gest wszystkich prezydentów USA, którzy odwiedzają Polskę. Niestety, jej ojciec na niego się nie zdobył. Z Polski Ivanka udała się z ojcem do Hamburga na szczyt G20. W pewnym momencie uczestnicy szczytu zauważyli w czasie konferencji, że fotel, w którym siedział prezydent Trump, zajmuje jego córka. Niektórych to zbulwersowało. Okazało się, że Trump poszedł na spotkanie z prezydentem Indonezji i córka zastąpiła go w fotelu przewodniczącego delegacji. Ponieważ prezydent jest nieustannie krytykowany, i to nie tylko przez opozycję, Ivanka czuje się w obowiązku stanąć w obronie ojca. 12 czerwca w wywiadzie w programie „Fox and Friends” powiedziała, że jest zdziwiona „złośliwością” i „zajadłością” ataków na prezydenta. Tym bardziej że jej ojciec podjął decyzje ułatwiające robotnikom podnoszenie kwalifikacji i odbył z sukcesem podróże zagraniczne. Córka czasem też ratuje reputację ojca. Kiedy po czerwcowym ataku terrorystycznym w Londynie prezydent milczał, ona przekazała

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 37/2017

Kategorie: Świat