2000
Miller na milenium
Gdyby nowo powstała SLD był modelką, zapewne zacierałaby rączki z radości. Ledwie wyszła na polityczny wybieg, a media, zwłaszcza prasa, nie ustają w dociekaniach nad jej kondycją, kształtem, prawdziwym wiekiem, a nawet zawartością czaszki. Pięknie. Tyle że wiele z owych dociekań sprawia wrażenie, iż dociekający przedmiot dociekania znają bardziej z wyobrażeń, słyszenia niż bliższej z modelką znajomości. Większość obserwatorów i komentatorów dziwiła się ironicznie, iż przywódcą SLD został Leszek Miller. Bez kontrkandydatów. A przecież SLD powstawała ”od
Notes dyplomatyczny
Błąka się po MSZ-ecie projekt ustawy o Służbie Zagranicznej RP, bodajże trzeci z kolei. Rzecz nie jest bez znaczenia. Od pół roku obowiązuje ustawa o służbie cywilnej, urzędnicy MSZ są jej częścią, ale na tyle specyficzną, że wymagającą uwzględniających tę specyfikę rozwiązań prawnych. Tyle teoria. Z praktyką jest natomiast gorzej. Zacznijmy od końca – otóż kierownictwo MSZ, szykując taką ustawę, powinno przesłać ją do sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, by tam przeprowadzić stosowne konsultacje. To logiczne – ustawa jest
Dziwna postawa
Na warszawskim Dworcu Wileńskim – kto nie był, niech nie wyobraża sobie jego brudnej lepkości, smrodu i wybitych szyb – dokonano napadu. To znaczy do pomieszczenia kasjera weszło paru facetów przebranych za sokistów, w kominiarkach, co nikogo nie zdziwiło. Zresztą chętnych do aktywnego zdziwienia nie było, gdyż szafy z pieniędzmi pilnował kasjer i 1 (słownie – jeden) prawdziwy sokista. Został on skrępowany i pobity. I tyle. Zwykły napad w stolicy. Jednak policja, która nie była obecna ani na Wileńskim, ani na równie menelowatym Wschodnim,








