Romantyczny cudzoziemiec

Romantyczny cudzoziemiec

W każdym języku mówię z akcentem. Jestem obcy w każdym filmie Omar Sharif, prawdziwe nazwisko Michael Shalhoub, urodził się 10 kwietnia 1932 r. w Aleksandrii. Ojciec, zamożny Egipcjanin, właściciel dobrze prosperującego przedsiębiorstwa drzewnego, był muzułmaninem, zaś pochodząca z Libanu matka była chrześcijanką. Omar studiował matematykę i fizykę w Victory College w Kairze. Jako aktor zadebiutował w 1953 r. w filmie francusko-tunezyjskim. Po tym filmie z dnia na dzień stał się najpopularniejszym aktorem w Egipcie. Na planie poznał również swoją przyszłą żonę, Faten Hamamę, która już wówczas była gwiazdą egipskiego kina. Razem w latach 1954-1961 nakręcili 22 filmy. Światową karierę Sharif rozpoczął w 1962 r. rolą bogatego szejka w filmie Davida Leana „Lawrence z Arabii”, za którą otrzymał Oscara. Trzy lata później zagrał tytułową rolę w filmie „Doktor Żywago” Davida Leana. Inne znane filmy to: „Funny girl” (1968) i „Złoto McKenny” (1969). Omar Sharif zagrał łącznie w ponad 80 filmach. Jako wytrawny gracz reprezentował również Egipt w międzynarodowych zawodach brydżowych. – Zagrał pan w ponad 80 filmach, ale dla wielu Omar Sharif to przede wszystkim doktor Żywago – niezapomniana rola w filmie Davida Leana. Jak pan wspomina ten film? – Problemem w tym filmie było to, w jaki sposób pokazać, że człowiek jest poetą. Pianista, wiadomo, gra na pianinie, ale przecież poeta nie musi recytować wierszy. Reżyser powiedział mi: „Muszę cię poprosić o rzecz trudną, masz nic nie robić, ja kręcę film z twojego punktu widzenia, będziesz w każdej scenie, ale będzie to zawsze scena innego aktora, nigdy twoja”. Dla mnie była to trudna rola, uważam, że nie zagrałem jej dobrze. – Chyba jest pan za surowy. To był bardzo piękny film. Aż nie chce się wierzyć, że pierwsza wersja właściwie przeszła bez echa. Czy to prawda, że reżyser zdecydował się na powtórny montaż? – Lean zmontował ten film w wielkim pośpiechu, żeby zdążyć przed Oscarami, bo tak chciał producent. Niestety, to był błąd. Recenzje były bardzo marne. Dobrze, że zdecydował się na przemontowanie i powtórnie rozesłał kopie do kin, dopiero wtedy film zaczął przyciągać tłumy widzów, stał się prawdziwym hitem. Z college’u do filmu – „Doktor Żywago” został nakręcony w 1965 r., a sławę zdobył pan trzy lata wcześniej w filmie „Lawrence z Arabii”. Zagrał pan bogatego szejka. Skromna rola – mogła przejść bez echa – a jednak to pan w tym filmie hipnotyzuje widownię. I nie tylko, bo przecież to właśnie za tę rolę dostał pan Oscara. – Byli w tym filmie wielcy aktorzy: Anthony Quinn, Alec Guinness, którzy wystąpili w drugoplanowych rolach. Ja skupiałem uwagę może dlatego, że reżyser zaproponował moją postać w sposób wyjątkowy, niezapomniana scena wejścia… Poza tym jestem Arabem i zagrałem Araba, byłem prawdziwy. Pamiętam film, w którym Marlon Brando zagrał Japończyka, był naprawdę świetny, ale kiedy w pobliżu zjawiał się prawdziwy Japończyk, Brando stawał się śmieszny. – Zostańmy jeszcze przy „Lawrensie z Arabii”. To rzeczywiście niezwykły film, mógł go zrobić jedynie Lean. – Żaden inny reżyser nie znalazłby producenta gotowego wydać kolosalną sumę – a to był bardzo drogi film, kosztował wtedy 14 mln dol., czyli jakieś 200 mln dzisiaj – na film w gruncie rzeczy o Arabach przemierzających na wielbłądach pustynię tam i z powrotem. W filmie właściwie nie ma akcji, brakuje wątku miłosnego, żadnych kobiet. Davidowi Leanowi udało się przekonać producenta, ponieważ miał za sobą ogromny sukces „Mostu na rzece Kwai”. Inna sprawa, że Lean był genialnym reżyserem. Moim zdaniem, „Lawrence z Arabii” to jeden z jego najlepszych filmów. – Nie było chyba łatwo początkującemu aktorowi bez nazwiska dostać rolę w superdrogim filmie. A przy okazji – jak to się stało, że został pan aktorem? Jako kierunek studiów wybrał pan matematykę, a nawet zaczął pracować w dobrze prosperującej firmie drzewnej ojca. – Właściwie zostałem aktorem dzięki mojej mamie. Należała do tych okropnych matek, które chcą, żeby ich syn był najpiękniejszy, najmądrzejszy,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 08/2004, 2004

Kategorie: Kultura