Sędziowie, zacznijcie od siebie

Sędziowie, zacznijcie od siebie

Najgorętsze pytanie zbliżającej się jesieni jeszcze niedawno byłoby kosmicznym odlotem, a dziś proszę. Poważni ludzie zastanawiają się, czy w Polsce nadal sędziowie będą sądzić i karać, czy też ziści się plan PiS, by sądzić i karać sędziów. Postępowanie władzy z Trybunałem Konstytucyjnym to świadomy wybór prezesa Kaczyńskiego. Cynicznie pomyślany i bezczelnie realizowany eksperyment. Na prof. Rzeplińskim PiS sprawdza granice, do których może się posunąć. Cel tych zabiegów jest oczywisty. Ubezwłasnowolnienie Trybunału albo, co na to samo wychodzi, jego polityczne przejęcie drogą nominacji posłusznych wykonawców woli prezesa. W środowisku sędziowskim nie brakuje pracowników, którzy chętnie dogadają się i z tą władzą. W zamian za prestiżowe stanowiska i wysokie apanaże przymkną oko na fundamenty zawodu, czyli na zasadę niezawisłości sędziowskiej. Widok pustych krzeseł zarezerwowanych dla władz przez Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich jest dla tego środowiska bardzo brutalnym przekazem. Jarosław Kaczyński chce was wymienić, a nie z wami rozmawiać. Głównymi wykonawcami tej woli prezesa są prezydent Duda i ekipa Ziobry. Prezydent Duda, czyli doktor prawa, jest już na tyle skompromitowany jako reprezentant stanu prawniczego, że będzie brnął w pacyfikowanie własnego środowiska. Czyli świadomie uczestniczył w demontażu podstaw ustrojowych państwa. Takie są konsekwencje wybierania

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2016, 37/2016

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański