Seks w trzech odsłonach

Seks w trzech odsłonach

Kobiece pożądanie jako sprawa narodowa, pokoleniowa, osobista Ostatnio przeczytałam trzy książki trzech kobiet różnych narodowości. Jedna to Ukrainka Oksana Zabużko z jej „Badaniami terenowymi nad seksem ukraińskim”, druga to Francuzka Catherine Millet i jej „Życie seksualne Catherine M.”, trzecia zaś to Izraelka Zeruya Shalev, autorka „Życia miłosnego”. Trzy bardzo różne książki, nieporównywalnej nawet wartości artystycznej. O ile bowiem Catherine Millet jest taką sobie skrybą, zaś Oksana Zabużko ma spory talent literacki, to Shalev jest poważnej klasy artystką. Co więc je łączy? Niewiele, a jakoś wiele. Temat ciała. Ciała seksualnego, pożądającego, kobiecego. I rysujące się w tle, zaraz za nim, jak ta koszula przy ciele, tematy czy wątki wspólnotowe, ponieważ wszystkie trzy, pisząc o swoich bohaterkach, mówią jednocześnie o mniejszych lub większych wspólnotach, do jakich one należą – narodowych, kulturowych czy wreszcie pokoleniowych. Seks ukraiński, czyli albo feminizm, albo patriarchat W wypadku Zabużko tą wspólnotą jest Ukraina, czyli świeżo uzyskana narodowa wspólnota Ukraińców. Chodzi raczej o tych mówiących po ukraińsku – gdyż istnieją znaczne różnice między tymi z Ukrainy Zachodniej (którzy mówią po ukraińsku), a tymi ze Wschodniej (raczej po rosyjsku), tymi z miast (raczej po rosyjsku) i ze wsi

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2003, 31/2003

Kategorie: Opinie